Dopiszę się do wątku Trochę się podłożyłem, bo wczoraj zaparkowałem w miejscu typu " nie wolno ale wszyscy parkują" na wąskiej ulicy po obu stronach, no i ktoś postanowił przejechać albo wyjechać na siłę - obdarł mi tylny błotnik i jeszcze zostawił ślad na boku po otwieraniu drzwi. Pewni przytarł a potem otworzył drzwi z walnięciem, żeby obejrzeć efekt
Teraz muszę sprawdzić czy opłaca się z AC, czy prywatnie.
Jak ja bym takiego "bohatera " dorwał , trzeba miec cywilną odwagę i jak sie zrobiło szkode to trzeba sie wywiązywac a nie uciekać . Współczuje bo pewnie boli
Przyjrzałem się i jednak będę robił z ubezpieczenia. Sporo tego. Jeszcze są drobiazgi na lusterku i tylnych drzwiach. Pewnie nie wszystkie rysy teraz zrobione, ale postaram się od razu zrobić całą prawą stronę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie ma monitoringu. Poza tym to było wczoraj wieczorem, tylko dopiero dzisiaj zauważyłem. No i nie mam ochoty dostać przy okazji premii za postój na zakazie.
-- 7 kwi 2015, o 09:30 --
Po bliższych oględzinach okazało się, że to szare przytarcie, to cudzy lakier a nie goła blacha . Wszystko zeszło z pomocą pasty Tempo. Zostało tylko delikatne wgniecenie na tylnym błotniku, ale mało widoczne. Nie pierwsze i pewnie nie ostatnie.
Dopadło i mnie . Kierowca punto uderzył swoimi drzwiami w moje tylne drzwi prawe no i efekt jaki jest widać na zdjęciach . No ale od początku ....Podjechałem i zaparkowałem w widoczne miejsce i nie było mnie 15 minut . Po mojej bezpośrednio prawej stronie stał widoczny fiat punto . Po załatwieniu sprawy podchodząc do auta zauważyłem przestawionego fiata punto o trzy stanowiska w prawo i uszkodzenie na swoich tylnych drzwiach i granatowy lakier . Pan z kropki sobie robił coś przy hamulcach i wyparł się że to nie jego robota. Nie miałem wyjścia i zadzwoniłem po policję . Przyjechali sprawdzili dokumenty okazało się że pan ,,kropka'' nie ma ważnych badać technicznych, ale przyznał się że przestawił fiata bo tu miał za mało miejsca na naprawę . Policjant i policjantka młodzi nie wiedzieli jak to ugryżć i jak się do tego odnieść no bo stwierdzili że szkoda parkingowa , ale kazali mu podjechać tam gdzie stał pierwotnie i zweryfikowali wysokość drzwi z moimi uszkodzeniami gdzie wszystko pasowało. Dzwonili co chwilę do dyżurnego i w końcu tamten podciągnął to pod kolizję . Dziwne to, bo niby kolizja a mandatu nie dostał , niby nie miał ważnych badań ale się przyznał że się przemieścił . Pojechałem osobiście na komisariat i złożyłem zeznania . Ma być wezwany kierowca kropki który oczywiście dalej się pewnie nie przyzna ,a po tygodniu mam dzwonić na policję i się dowiedzieć co dalej bo sprawą ma się zająć ktoś z WRD tak mnie zapewniono podczas składania zeznań . Dodam jeszcze że monitoringu tam nie ma więc to też utrudnia sprawę . Nie jest to straszne uszkodzenie , tylko dlaczego mam robić ze swojego casco skoro wiadomo kto to zrobił . Jakoś te 13 zawsze miałem pechowe...........
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
daro70 pechowo wyszło. Ale trzeba walczyć o swoje.. to już nawet nie chodzi o kasę, ale dla zasady, żeby się głąb oduczył niszczyć czyjąś własność.
Mam nadzieję że w razie czego uda się wypchnąć wgniota i przepolerować.
Takich jełopów jak kierowca kropki niestety jest dużo - przecież widział cep jeden ,że auto obok stoi ,ale jaki Pan taki kram - stad brak badań technicznych.Policja takiemu powinna mandat wypisać bez dyskusji.
Piękna kobieta to niezbędny element wyposażenia pięknego auta
Ale kuzwa jak chcieli zeby facet przestawil samochod na parkingu bo troche przeszkadzal i sie okazalo ze jest po jednym piwku to mu prawo jazdy zabrali. Przejeżdżał? Przejeżdżał. Uszkodził? Uszkodził. Nie odpuszczaj