Po zmianie świateł wbiłam 1 i jedzie, 2 niema, 3 jest, 4 nie ma, 5 jest oooo mówię znowu mi się to dzieje(psuje się jak ja jestem kierowcą) i to na al.Krakowskiej gdzie wszystkim się spieszy, cholera nie będzie gdzie złomu zostawić jakby co...

Dojechałam pod Decathlon na Okęciu, chciałam wyrzucić na luz uff udało się. Dobra mówię, to byłoby na tyle z dzisiejszej jazdy. Zadzwoniłam do Jarka, że mam jego dokumenty, czapkę, rękawiczki i że wracam do domu (warsztatu) bo Lina ma w d... moje plany. Radź chłopie sobie sam. Odpaliłam silnik i chciałam wrzucić wsteczny a tutaj nic, 1 jest no dobra myślę wypchnę ją do tyłu, później już gładko będzie byle do przodu. Pod Decathlonem pierwsi klienci z zaciekawieniem przyglądają się babie wypychającej Fiata z miejsca parkingowego (na złość nie mogłam pojechać do przodu bo stał przede mną zaparkowany samochód) Kużwa cały parking pusty, to nie ... musiał zaparkować akurat na przeciwko mnie

No dobra wsiadłam i 1 jedzie, 2 brak, 3 brak, 4 brak, 5 brak, o wstecznym już wspominałam - brak. No nie ładnie Lina, ty wredna małpo, dobra wrzucam na luz jest, zmiana świateł na zielone o jak fajnie byleby tylko skręcić i później to już dłuuuuuuga S8, wbijam 2 jest

no fajnie może się naprawiła chcę wbić inne nie ma. Postanowiła małpa zostać na 2 biegu i nie chce zmienić na żaden inny ani na luz. No trudno mówię co to za życie jak wszystko idzie zgodnie z planem

W radiu leci "Zawsze do celu" o ironio

i tak sobie dojechałam na tym drugim biegu do warsztatu

Lina stoi i czeka na lekarza.