A ja dziś sprawdziłem bezpieczniki (w puszce pod maską), bo mi klakson przestał działać.
I co? No i okazało się, że wg instrukcji klakson ma być zabezpieczony 10A - ja znalazłem 15A (F10). Za to w miejscu gdzie miał być wolny bezpiecznik (obok F10), nie było nic. W zamian za to w slocie F16 tkwi sobie bezpiecznik 7,5A - fajnie, tylko że w instrukcji taka pozycja (F16) w ogóle nie figuruje. Turcy to jednak jajcarze są.
Bezpiecznik F10 oczywisćie dobry - najwidoczniej gdzieś styki nie przewodzą.
Gdyby zachował się pasek zadowolenia (w nowym wydaniu forum) wartość ta spadłaby do 90%: po 30kkm wyciek ze skrz. bieg. i zbiornika płynu do spryskiwaczy (zawartość oprózniona po 10 minutach), po 35kkm (raptem po 19 miesiącach) - brak klaksonu.
Wiem, marudzę, narzekam i rozpuściłem się. Ale dziś facet o mało we mnie nie wjechał cofając na parkingu - on mnie nie widział, a ja nie miałem klaksonu... Szcęście, ze z tyłu nikogo nie było i udało mi się wycofać na wstecznym. Kurczę, człowiek dba, chucha i dmucha, a przez pierdołę (klakson) mogłem odwiedzić blacharza.
I pożaliłem się - w gronie tak samo jak ja pozytywnie zakręconych na tle tego auta ludzi.
