No tak ale nie sprawdzili bo myśleli że wszystko jest ok. Wiem wiem indyk myślał...... , no ale trudno jakoś im wybaczyłemmarkus2021 pisze:przecież mogli sprawdzić czy tam wszystko jest w porządku

deer67 u mnie stało się dokładnie to samo. Mrozy ustąpiły i wyciek zniknął. Czy zniknął całkowicie jeszcze nie sprawdzałem - może się jeszcze coś pocić na zagrzewie. Ale dziś pod samochodem nie miałem nawet jednej łezki płynu. To tłumaczy również dlaczego przy zauważalnym wycieku ubytek płynu z układu chłodznie jest znikomy - u mnie nawet niezauważalny. Gdy płyn się nagrzeje, nagrzewa się również chłodnica i naprężenia skutkiem których jest wyciek ustępują, a znimi znika wyciekdeer67 pisze:W moim przypadku chłodnica sama się uszczelniła po ustąpieniu mrozów. Widocznie jeden z elementów (aluminium, plastik) jest bardzo kurczliwy przy niskich temperaturach. Gdy robi się cieplej powraca do "normalnych" kształtów i uszczelnia się.
deer67 moja też jest garażowana od nowości. Tyle, że stoi w zimnym garażu, w którym najniższa temperatura nawet w czasie siarczystch mrozów nie spadła poniżej 12 stopni poniżej zera. Pomimo tego chłodnica popuściła. Taki jej urok, którgo racjonalnie sobie nie potrafię wytłumaczyć. Gdyby zaczęło cieknąć i nie przestawało, to jeszcze zrozumiałbym sprawę. Ale zaczęło cieknąć i teraz przestało, co może dawać powody do zadowolenia, bo usterka samam minęła. Jednak to świadczy źle o materiale, z którego jest zrobiona chłodnica.deer67 pisze:Moja Linka wcześniej u poprzedniego właściciela była garażowana - tej zimy niestety przyszło jej stać "pod chmurką". Prawdopodobnie szok termiczny był przyczyną rozszczelnienia.