aixen pisze:Co do auta... szkoda że uszkodzili, ale bez przesady. Zaprawić ryski i jeździć dalej. to tylko przyrząd do przemieszczania się...
Nie tylko przyżąd do przemieszczania się Rant delikatnie się wypuka, zaprawka i tyle. I tak jestem w szoku, że szkody są tak niewielkie jak na takiego kamlota!
tylko żeby ta nasza policja potrafiła zadziałać..jakiś czas temu miałem podobne zdarzenie przy wyjeździe z Dąbrowy Górniczej...jakieś spragniome wrażeń małolaty rzucały czymś (jakaś farba lub coś podobnego bo strasznie ciężko było usunąć)...odrazu zjechałem na pobocze i zadzwoniłem na policjepodałem dokładnie miejce i co się stało to bardzo uprzejmy pan mi oznajmił że w jego rewirze trasa S1 ma całe 31km długości i on nie jest w stanie mi teraz pomóc :/ wogule nawet nie chciał ze mną rozmawiać :/
"Będziemy wiecznie gnać.. ...nie próbuj nas zatrzymać... ...BO DROGA TO NASZ DOM"
duskap pisze:Jadę sobie spokojnie 50km/h a tu nagle coś leci i "jeb". Zatrzymałem się. Kamień średnica 15cm, masa ok 0,5kg. Jakieś młodziki uciekły w cholerę, nie było jak ich gonić bo auto na środku ruchliwej drogi (oczywiście też nikt nie widział bo chwilę wcześniej wyjechałem z bocznej ulicy na główną a auta stały wcześniej 50m na światłach).
Efekt? Wgięta delikatnie maska na rancie, głębokie rysy na rancie maski i na lampie. Na szczęście lampa nie pęknięta. Foto jutro...
Zgłoś to koniecznie. Odżałuj te 2 godziny czekania.
Kamień o wielkości 15 cm jest tak duży jak powierzchnia otwartej dłoni. Przy większej prędkości wpada do samochodu i zabija człowieka. To jest bezpośrednie zagrożenie życia a na pewno zdrowia. Masz szczęście, że skończyło się drobnymi uszkodzeniami. Te gówniarze rozbestwione bezkarnością następnym razem wybiorą się na wiadukt i przywalą kamieniem w samochód jadący stówą albo i więcej. Spanikowany kierowca (a każdy na kogo trafi takie zdarzenie spanikuje) da ostro po hamulcach i poślizg gotowy. Co dalej może się przydarzyć - nie trudno przewidzieć.
Nie popuściłbym i przypilnowałbym aby w tej sprawie zostało wszczęte dochodzenie. To zbyt poważna sprawa...
Zgłosić trzeba bezapleacyjnie. W Gdańsku kiedyś była sytuacja, że z wiaduktu nad trasą szybkiego ruchu gówniarze rzucali kamienie na samochody i niemal że stracił życie pasażer jednego z aut ! bo blok z kamienia prawie przebił szybę przednią samochodu Na na szczęście dorwali gnoja i dostał za swoje ale nerwy kierującego i straty w samochodzie są nie do opisania
Koledzy może pech, czarne fatum nas opuściło. Dzisiaj brakowało około 30 cm. a nie miał bym kufra. Wracałem z żoną i synkiem z wizyty kontrolnej w Poliklinice, mały jest wcześniakiem wiec taka wizyta musiała być. W Lublinie przy Realu stałem w ciągu aut na światłach przy skręcie w prawo, za mną nie było nikogo obok nas był pas skrętu w lewo a tuż tuz wyjazd z Reala. W pewnym monecie usłyszałem stukniecie jak spojrzałem się przez szybę w dziwach na oczach widziałem jak facetowi w starej Vectrze odpada zderzak a na pasie sąsiednim zatrzymała się kobietka, jej fiesta miała zdarty cały boczek przez całą długość auta. Wyjechała z pod Reala nie ustępując pierwszeństwa, Vectra ją zaczepiła. Wysiadłem z Linki całe szczęście nic, bez zadrapania. Jak sobie pomyślę jak by tak w nas strzelił, tył bym miał rozwalony a co najgorsze w nosidełku zapięty pasami jechał Maciuś i nie wiadomo co by było przy szarpnięciu. Widocznie jego Aniołek stróż jechał z nami a my i Linka cała.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2011, 21:50 przez cichy, łącznie zmieniany 1 raz.