ZBIEŻNOŚĆ - Ścięte opony od wewnętrznej strony.
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6774
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 144000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 219 razy
- Otrzymał podziękowań: 375 razy
Takie moje przypuszczenia.
Ja jak robiłem porządek ze swoim samochodem to zauważyłem, że łożysko amortyzatora nie siedzi od razu bardzo ciasno w nadwoziu. Na śrubach jest 1-1,5 mm luzu, ale łożysko jest wypukłe u góry. Dokręcając stopniowo śruby samo układa się jak trzeba. Znając fachowość ASO przypuszczam, że tam nie ma czasu na takie ceregiele i od razu każdą śrubę pneumatykiem dociągają do końca. Jak się źle usadowi to może popsuć geometrię. Nie wiem czy przez to może tak szybko niszczyć opony, ale mam dane dotyczące kąta pochylenia koła w Grande Punto -0st21'+/-20' tak więc koło może być odchylone od osi pionowej maksymalnie ciut ponad pół stopnia. Nie jestem przekonany że to może być powodem, może to po prostu zbieżność.
Ja jak robiłem porządek ze swoim samochodem to zauważyłem, że łożysko amortyzatora nie siedzi od razu bardzo ciasno w nadwoziu. Na śrubach jest 1-1,5 mm luzu, ale łożysko jest wypukłe u góry. Dokręcając stopniowo śruby samo układa się jak trzeba. Znając fachowość ASO przypuszczam, że tam nie ma czasu na takie ceregiele i od razu każdą śrubę pneumatykiem dociągają do końca. Jak się źle usadowi to może popsuć geometrię. Nie wiem czy przez to może tak szybko niszczyć opony, ale mam dane dotyczące kąta pochylenia koła w Grande Punto -0st21'+/-20' tak więc koło może być odchylone od osi pionowej maksymalnie ciut ponad pół stopnia. Nie jestem przekonany że to może być powodem, może to po prostu zbieżność.
- mireks
- klubowicz
- Posty: 971
- Rejestracja: 15 lut 2010, 10:04
- Przebieg: 159000
- Silnik: 2.0 Multijet
- Rocznik: 2012
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowań: 26 razy
- Kontakt:
Polecam w pierwszej kolejności wizytę w ASO i zlecenie kompleksowej kontroli wszystkich kątów zbieżności i nachylenia przedniego zawieszenia.
U mnie pierwszy problem ze zbieżnością i przekręceniem kierownicy pojawił się zaraz po tym, jak przy prędkości 80 km/h wjechałem na studzienkę kanalizacyjną, której właz był osadzony 2-3 cm poniżej powierzchni asfaltu. Zabawna sytuacja - asfalt równy jak stół, a jakiś debil posadowił tą nieszczęsną studzienkę w taki sposób, że zawieszenie dostawało niezły cios jeśli w porę się nie wyhamowało. Niestety linea takich niespodzianek nie lubi spotykać. Zaczęły się problemy z nerwowym prowadzeniem.
Pojechałem do fachowca, który uchodził za guru od nastaw zbieżności i niestety nie udało nam się doprowadzić samochodu do porządku. Samochód ciągle wykazywał tendencje do myszkowania po drodze z powodu najmniejszej nawet nierówności spotkanej na drodze. Trzeba było non stop trzymać ręce na kierownicy. Po drodze zaliczyłem jeszcze jedną dziurę, która znów była powodem kolejnych bojów z Lineą. W końcu pojechałem do ASO i zleciłem odpłatną kontrolę nastawów przedniego zawieszenia. Zaznaczyłem, że chciałbym po wykonanej robocie dostać wydruk z ustawień z przed i po regulacji. Dostałem taki wydruk, a dodatkowo zamieszczone były na nim parametry nominalne jakie przewidywała fabryka. Okazało się, że jedna kolumna McPhersona była bardziej odchylona od pionu niż druga, a obydwie razem kompletnie nie spełniały norm fabrycznych. Po wprowadzeniu korekty samochód zaczął się wreszcie prowadzić normalnie. Tak był do czasu wymiany łożysk w obydwu kolumnach. Samochód znów nabrał cech nerwowości, ale są one tylko nieznacznie odczuwalne więc jeżdżę tak już od 8 miesięcy.
Fachowiec, któremu pierwotnie zleciłem robotę stwierdził, że do tej pory w swojej karierze zawodowej (a młokosem nie był) spotkał się tylko z dwoma równie wrednymi samochodami osobowymi: subaru jakieś tam, którego nazwy modelu nie pamiętam i zdaje się że z hyundaiem accentem. Dodał do tego, że dla niego to też jest nowe doświadczenie i jeśli trafi mu się znów klient z Lineą, to skasuje go na większą kasę ze względu na konieczność poświęcenia większej ilości czasu na prawidłowe ustawienie zbieżności. Nomen omen fachman nie sprawdzał kątów nachylenia kolumn McPhersona, więc mogliśmy jeszcze długo walczyć z Lineą i nic by z tego nie wyszło.
Jak to się ma do zużycia opon? Na oryginalnych oponach letnich przejechałem do tej pory ok 47 tys. km. Oponki zużywają się równo. Faktem jest, że co sezon zamieniam opony względem osi przedniej i tylnej, bo jednak mój silnik wykazuje tendencję do zdzierania opon szczególnie na drugim biegu gdy zniknie efekt turbo dziury, ale sądzę iż do tego czasy przy tym przebiegu już dawno bym miał widoczne ślady nieprawidłowego zużycia bieżnika. Na oponach mam zamiar przejechać jeszcze jeden najbliższy sezon letni. Po tym czasie nadadzą się już tylko na śmietnik. Także z zimówkami nie mam żadnych problemów. Nawinąłem na nie ok 7 tys km.
Zrodziła mi się w głowie pewna teoria, która być może jest wyjasnieniem problemów ze ściąganiem w t-jetach. Multijet i T-jet mają bardzo podobne wartości momentu obrotowego. Jedynym, co je odróżnia od siebie jest zakres obrotów, przy których jest on odczuwalny. 1.3 Multijet budzi się do życia przy 2 tys. obrotów, rwie się do przodu jak młody marynarz do burdelu po dwumiesięcznym rejsie po oceanie, po czym po przekroczeniu 3,5 tys. obrotów zaczyna zauważalnie gasnąć. Przejście od jednej wartości do drugiej jest bardzo szybkie szczególnie, na pierwszym i drugim biegu. T-jet natomiast ma powera od ok 1800 obr do ok. 5500 obr. Jest to więc znacznie więcej co w połączeniu z źle ustawionymi kątami nachylenia kolumn McPhersona może być przyczyną ściągania przy przyspieszaniu.
Podsumowując. Linea ma niestety bardzo "ciasne" graniczne wartości tolerancji. Można to uznać za wadę. Jeśli są one przekroczone, to samochód zaczyna jeździć i żyć własnym życiem szczególnie przy wyższych prędkościach podróżnych. Być może jest to też przyczyną nieprawidłowego zużycia opon u Kolegów. Bo cudów niestety nie ma. W prawdzie auto jest nowe na rynku (tzn. minęło już ponad 3 lata od premiery), ale koncepcja na zawieszenie została wzięta z Grande Punto albo nawet i Bravo, a w tych samochodach problemów z przednim zawieszeniem dotychczas nie było. Więc w pierwszej kolejności podejrzewałbym partactwo Turków. Przynajmniej u mnie ono ewidentnie wylazło, bo nawet pomimo tego iż trafiłem kołem w studzienkę, to znowuż nie była ona wyrwą w ziemi tylko większym zagłębieniem. Jednak znowu przed zaliczeniem dziury samochód się prowadził bardzo dobrze, więc może to też nie jest tak, że Turcy dają ciała.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to wrzucę tutaj skan pomiarów wykonanych przez ASO i wtedy dopiero będzie widać w czym była rzecz
Pozdrawiam
mireks
U mnie pierwszy problem ze zbieżnością i przekręceniem kierownicy pojawił się zaraz po tym, jak przy prędkości 80 km/h wjechałem na studzienkę kanalizacyjną, której właz był osadzony 2-3 cm poniżej powierzchni asfaltu. Zabawna sytuacja - asfalt równy jak stół, a jakiś debil posadowił tą nieszczęsną studzienkę w taki sposób, że zawieszenie dostawało niezły cios jeśli w porę się nie wyhamowało. Niestety linea takich niespodzianek nie lubi spotykać. Zaczęły się problemy z nerwowym prowadzeniem.
Pojechałem do fachowca, który uchodził za guru od nastaw zbieżności i niestety nie udało nam się doprowadzić samochodu do porządku. Samochód ciągle wykazywał tendencje do myszkowania po drodze z powodu najmniejszej nawet nierówności spotkanej na drodze. Trzeba było non stop trzymać ręce na kierownicy. Po drodze zaliczyłem jeszcze jedną dziurę, która znów była powodem kolejnych bojów z Lineą. W końcu pojechałem do ASO i zleciłem odpłatną kontrolę nastawów przedniego zawieszenia. Zaznaczyłem, że chciałbym po wykonanej robocie dostać wydruk z ustawień z przed i po regulacji. Dostałem taki wydruk, a dodatkowo zamieszczone były na nim parametry nominalne jakie przewidywała fabryka. Okazało się, że jedna kolumna McPhersona była bardziej odchylona od pionu niż druga, a obydwie razem kompletnie nie spełniały norm fabrycznych. Po wprowadzeniu korekty samochód zaczął się wreszcie prowadzić normalnie. Tak był do czasu wymiany łożysk w obydwu kolumnach. Samochód znów nabrał cech nerwowości, ale są one tylko nieznacznie odczuwalne więc jeżdżę tak już od 8 miesięcy.
Fachowiec, któremu pierwotnie zleciłem robotę stwierdził, że do tej pory w swojej karierze zawodowej (a młokosem nie był) spotkał się tylko z dwoma równie wrednymi samochodami osobowymi: subaru jakieś tam, którego nazwy modelu nie pamiętam i zdaje się że z hyundaiem accentem. Dodał do tego, że dla niego to też jest nowe doświadczenie i jeśli trafi mu się znów klient z Lineą, to skasuje go na większą kasę ze względu na konieczność poświęcenia większej ilości czasu na prawidłowe ustawienie zbieżności. Nomen omen fachman nie sprawdzał kątów nachylenia kolumn McPhersona, więc mogliśmy jeszcze długo walczyć z Lineą i nic by z tego nie wyszło.
Jak to się ma do zużycia opon? Na oryginalnych oponach letnich przejechałem do tej pory ok 47 tys. km. Oponki zużywają się równo. Faktem jest, że co sezon zamieniam opony względem osi przedniej i tylnej, bo jednak mój silnik wykazuje tendencję do zdzierania opon szczególnie na drugim biegu gdy zniknie efekt turbo dziury, ale sądzę iż do tego czasy przy tym przebiegu już dawno bym miał widoczne ślady nieprawidłowego zużycia bieżnika. Na oponach mam zamiar przejechać jeszcze jeden najbliższy sezon letni. Po tym czasie nadadzą się już tylko na śmietnik. Także z zimówkami nie mam żadnych problemów. Nawinąłem na nie ok 7 tys km.
Zrodziła mi się w głowie pewna teoria, która być może jest wyjasnieniem problemów ze ściąganiem w t-jetach. Multijet i T-jet mają bardzo podobne wartości momentu obrotowego. Jedynym, co je odróżnia od siebie jest zakres obrotów, przy których jest on odczuwalny. 1.3 Multijet budzi się do życia przy 2 tys. obrotów, rwie się do przodu jak młody marynarz do burdelu po dwumiesięcznym rejsie po oceanie, po czym po przekroczeniu 3,5 tys. obrotów zaczyna zauważalnie gasnąć. Przejście od jednej wartości do drugiej jest bardzo szybkie szczególnie, na pierwszym i drugim biegu. T-jet natomiast ma powera od ok 1800 obr do ok. 5500 obr. Jest to więc znacznie więcej co w połączeniu z źle ustawionymi kątami nachylenia kolumn McPhersona może być przyczyną ściągania przy przyspieszaniu.
Podsumowując. Linea ma niestety bardzo "ciasne" graniczne wartości tolerancji. Można to uznać za wadę. Jeśli są one przekroczone, to samochód zaczyna jeździć i żyć własnym życiem szczególnie przy wyższych prędkościach podróżnych. Być może jest to też przyczyną nieprawidłowego zużycia opon u Kolegów. Bo cudów niestety nie ma. W prawdzie auto jest nowe na rynku (tzn. minęło już ponad 3 lata od premiery), ale koncepcja na zawieszenie została wzięta z Grande Punto albo nawet i Bravo, a w tych samochodach problemów z przednim zawieszeniem dotychczas nie było. Więc w pierwszej kolejności podejrzewałbym partactwo Turków. Przynajmniej u mnie ono ewidentnie wylazło, bo nawet pomimo tego iż trafiłem kołem w studzienkę, to znowuż nie była ona wyrwą w ziemi tylko większym zagłębieniem. Jednak znowu przed zaliczeniem dziury samochód się prowadził bardzo dobrze, więc może to też nie jest tak, że Turcy dają ciała.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to wrzucę tutaj skan pomiarów wykonanych przez ASO i wtedy dopiero będzie widać w czym była rzecz

Pozdrawiam
mireks
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6774
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 144000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 219 razy
- Otrzymał podziękowań: 375 razy
Może wiesz w jaki sposób ustawiali kąty?mireks pisze:Okazało się, że jedna kolumna McPhersona była bardziej odchylona od pionu niż druga, a obydwie razem kompletnie nie spełniały norm fabrycznych. Po wprowadzeniu korekty samochód zaczął się wreszcie prowadzić normalnie.
Wrzuć, jestem bardzo ciekawy.mireks pisze:Jeśli ktoś jest zainteresowany, to wrzucę tutaj skan pomiarów wykonanych przez ASO i wtedy dopiero będzie widać w czym była rzecz
[ Dodano: |21 Lis 2010|, o 19:58 ]
Nie bez powodu podczas zlotów towarzyszy nam laweta.mireks pisze:U mnie pierwszy problem ze zbieżnością i przekręceniem kierownicy pojawił się zaraz po tym, jak przy prędkości 80 km/h wjechałem na studzienkę kanalizacyjną, której właz był osadzony 2-3 cm poniżej powierzchni asfaltu.
-
- klubowicz
- Posty: 1818
- Rejestracja: 16 sty 2010, 21:46
- Przebieg: 113000
- Silnik: 1,4 T-Jet+LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
mireks, Turcy nie dali ciała->oni robią wg projektu. To jedna z najlepszych fabryk, znacznie lepsza niż włoskie fabryki robiące GP i Bravo. Ściąganie przy przyspieszaniu występuje również w egzemplarzach fabrycznie nowych z idealną geometrią, więc albo fabryczne nastawy są złe albo przyczyna jest inna. Z informacji, które posiadam przyczyną jest układ napędowy. Abarth Grande Punto i Fiat Bravo T-Jet nie ściągają jakoś. Tylko, że one mają inną skrzynię biegów. Linea 1,6 M-Jet też nie ściąga a jest też mocnym autem. Ściąganie jest odczuwalne od 2 do 3,5 tys obrotów (i to głównie na niskich biegach). Potem już prawie wcale. Możesz lecieć 200 km/h bez biegu i auto jedzie idealnie prosto.
Powtórzę raz jeszcze! Sprawdzane miałem wszystkie kąty, geometrię, zbierzność i są takie jakie mają być a opony delikatnie tnie.
Ciężko mi też uwierzyć, że tak szybko geometria się rozwala od byle dziury bo ja zaliczyłem dwie fest dziury i po każdej jechałem na geometrię i byłem zdziwiony, że nic się nie przestawiło (co w poprzednich autach byłoby normalką).
Powtórzę raz jeszcze! Sprawdzane miałem wszystkie kąty, geometrię, zbierzność i są takie jakie mają być a opony delikatnie tnie.
Ciężko mi też uwierzyć, że tak szybko geometria się rozwala od byle dziury bo ja zaliczyłem dwie fest dziury i po każdej jechałem na geometrię i byłem zdziwiony, że nic się nie przestawiło (co w poprzednich autach byłoby normalką).
-
- klubowicz
- Posty: 249
- Rejestracja: 13 gru 2009, 17:28
- Przebieg: 49000
- Silnik: 1,3 mjt
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Poznań
- Otrzymał podziękowań: 7 razy
Mireks
Jak będziesz miał czas, to wrzuć i pokaż te wyniki. Napisz też ile Cię kosztował ten pomiar w ASO.
Dla mnie to ciekawa i prawdopodobna teoria, dodając, to co napisał Coval o partactwie serwisu przy skręcaniu kolumny i nie ułożeniu się koszyczka łożyska na niej.
Wg mnie świadczy, to też o tym, że zawieszenie jest delikatne i nie lubi polskich dróg.
Zresztą pokażcie mi współczesne modele innych marek z tej pólki, które lubią nasze nawierzchnie, prócz daci.
Mój osioł też myszkuje i właściwie to już nie pamiętam, czy kiedykolwiek gnałem nim po autobahnie i nie ściskałem obydwoma dłońmi wolantu, aby utrzymać tor jazdy.
Jest to męczące, gdy kilka razy wybrałem się za granicę i przelotowa prędkość w granicach 130 - 140 była utrzymywana dobre kilka godzin.
Na zwykłej szosie gdy prędkość jest znacznie mniejsza, a na szaleństwa osłem nie mogę sobie pozwolić, to ten problem jest pomijalny.
Jak będziesz miał czas, to wrzuć i pokaż te wyniki. Napisz też ile Cię kosztował ten pomiar w ASO.
Dla mnie to ciekawa i prawdopodobna teoria, dodając, to co napisał Coval o partactwie serwisu przy skręcaniu kolumny i nie ułożeniu się koszyczka łożyska na niej.
Wg mnie świadczy, to też o tym, że zawieszenie jest delikatne i nie lubi polskich dróg.
Zresztą pokażcie mi współczesne modele innych marek z tej pólki, które lubią nasze nawierzchnie, prócz daci.
Mój osioł też myszkuje i właściwie to już nie pamiętam, czy kiedykolwiek gnałem nim po autobahnie i nie ściskałem obydwoma dłońmi wolantu, aby utrzymać tor jazdy.
Jest to męczące, gdy kilka razy wybrałem się za granicę i przelotowa prędkość w granicach 130 - 140 była utrzymywana dobre kilka godzin.
Na zwykłej szosie gdy prędkość jest znacznie mniejsza, a na szaleństwa osłem nie mogę sobie pozwolić, to ten problem jest pomijalny.
Tomek
-
- Nowy
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 lis 2010, 20:47
- Przebieg: 62000
- Silnik: 1,6
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Polska
- mireks
- klubowicz
- Posty: 971
- Rejestracja: 15 lut 2010, 10:04
- Przebieg: 159000
- Silnik: 2.0 Multijet
- Rocznik: 2012
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowań: 26 razy
- Kontakt:
W załączeniu skan badania technicznego:
czerwony kolor - zmierzone nastawy
niebieski kolor - nominał fabryki (zakres od do)
zielony kolor - nastawy ASO
W przypadku zbieżności kół klucz jest następujący:
- 0,12' - oznacza rozbieżność
+ 0,27' oznacza zbieżność
Jeśli chodzi o kąty pochylenia kolumn, to widać ewidentne wszystko było rozjechane.
Nie wiem dlaczego akurat w wyniku końcowym ASO ustawiło zbieżność kół na -0,12 i +0,12, ale z tymi ustawieniami samochód jeździł dobrze. Suma całkowita dała odchył 0,00 a to jest w normie fabryki.
Pozdrawiam
mireks
czerwony kolor - zmierzone nastawy
niebieski kolor - nominał fabryki (zakres od do)
zielony kolor - nastawy ASO
W przypadku zbieżności kół klucz jest następujący:
- 0,12' - oznacza rozbieżność
+ 0,27' oznacza zbieżność
Jeśli chodzi o kąty pochylenia kolumn, to widać ewidentne wszystko było rozjechane.
Nie wiem dlaczego akurat w wyniku końcowym ASO ustawiło zbieżność kół na -0,12 i +0,12, ale z tymi ustawieniami samochód jeździł dobrze. Suma całkowita dała odchył 0,00 a to jest w normie fabryki.
Pozdrawiam
mireks
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 21:30 przez mireks, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6774
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 144000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 219 razy
- Otrzymał podziękowań: 375 razy
Dziurawy bagażnik Twojego kolegi taksówkarza jest tego najlepszym przykładem.duskap pisze:To jedna z najlepszych fabryk
Tutaj winiłbym gumowaty i mało precyzyjny układ kierowniczy który jest wzięty z Qubo i Fiorino, a do nich z kolei trafił z Citroena/Peugeota jako wspólny projekt auta dostawczego. Dlatego Linea jako jedyny samochód osobowy Fiata nie ma wspomagania elektrycznego. Sam fakt pakowania przekładni z dostawczaka do auta, które potrafi pogonić ponad 200km/h jest zastanawiający.tomektt pisze:Mój osioł też myszkuje i właściwie to już nie pamiętam, czy kiedykolwiek gnałem nim po autobahnie i nie ściskałem obydwoma dłońmi wolantu, aby utrzymać tor jazdy.
Z tym może być kłopot. Szukałem dosyć długo serwisówki do Linei i nic nie znalazłem. Posiłkuję się książką do Grande Punto, które ma takie same wahacze i zwrotnice, ale poduszka amortyzatora z łożyskiem już są inne, więc traktuje nastawy jako zbliżone.marek11348 pisze:Jak możecie to niech ktoś wrzuci link lub namiary na instrukcję serwisową do fiata linea a szczególnie strony dotyczące geometri zawieszenia nastawy przód i tyl no oczywiście może być ca ła serwisówka
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 21:29 przez Kuzyn_z_Sosnowca, łącznie zmieniany 1 raz.
- jay_21
- klubowicz
- Posty: 1981
- Rejestracja: 08 gru 2009, 9:11
- Przebieg: 67000
- Silnik: 1.4 T-Jet
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Knurów
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
mireks, ale się naprodukowałeś
Co do treści to zgadzam się z Tobą. Mnie po ustawieniu zbieżności w ASO lepiej się auto prowadzi i jak narazie opony zużywają się równo. Auto zachowuje się stabilnie podczas jazdy. Już kiedyś się spotkałem z opinią, że Linea ma bardzo podatną geometrię na stan polskich dróg. Te skany możesz wrzucić bo też jestem ciekawy jak było przed i po.
[ Dodano: |21 Lis 2010|, o 21:37 ]
[ Dodano: |21 Lis 2010|, o 21:38 ]
mireks, wiesz może w jaki sposób regulowano nastawy kąta pochylenia koła przedniego? Bo jak oglądałem zawieszenie to nie ma tam nic do nastawiania tego kąta..

[ Dodano: |21 Lis 2010|, o 21:37 ]
może w Turcji tak... osobiście wolałbym, żeby Linea w całości została wyprodukowana w tyskiej fabryce Fiata.duskap pisze: To jedna z najlepszych fabryk
[ Dodano: |21 Lis 2010|, o 21:38 ]
mireks, wiesz może w jaki sposób regulowano nastawy kąta pochylenia koła przedniego? Bo jak oglądałem zawieszenie to nie ma tam nic do nastawiania tego kąta..
Linea 1.4 T-Jet Red Flamenco Dynamic
- mireks
- klubowicz
- Posty: 971
- Rejestracja: 15 lut 2010, 10:04
- Przebieg: 159000
- Silnik: 2.0 Multijet
- Rocznik: 2012
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowań: 26 razy
- Kontakt:
U mnie ceny są jakby trochę odjechane z oczywistych powodówtomektt pisze:Mireks
Jak będziesz miał czas, to wrzuć i pokaż te wyniki. Napisz też ile Cię kosztował ten pomiar w ASO.

ASO za pomiar i nastawy wzięło 140 zeta
Fachman cenił swoją robotę na 60 albo 80 zeta (dokładnie nie pamiętam).
Miałem dokładnie to samo. Puszczasz kierownicę i za moment samochód zaczyna jechać w lewo albo w prawo.Mój osioł też myszkuje i właściwie to już nie pamiętam, czy kiedykolwiek gnałem nim po autobahnie i nie ściskałem obydwoma dłońmi wolantu, aby utrzymać tor jazdy.
Jest to męczące, gdy kilka razy wybrałem się za granicę i przelotowa prędkość w granicach 130 - 140 była utrzymywana dobre kilka godzin.
Na zwykłej szosie gdy prędkość jest znacznie mniejsza, a na szaleństwa osłem nie mogę sobie pozwolić, to ten problem jest pomijalny.
Niestety, ale linea ma przednie zawieszenie tak skonstruowane, że nawet małe odchyły od normy są już odczuwalne w prowadzeniu samochodu. U nas zbieżność ustawia się dosłownie z dokładnością do 0,1 mm gdy np. w starych merolach był to 1 mm (tak mi powiedział fachman). Dlatego wszystko musi być dokładnie ustawione, a samochód nie lubi mocnych dziur.
jay_21 - fakt, że trochę się spisałem

Jednak sądzę, że moje doświadczenia przynajmniej odrobinę posuną sprawę do przodu

Co do sposobu regulacji kątów pochylenia kolumn - nie wiem jak ASO to robiło, bo nie byłem na hali. Ale trwało to wszystko do godziny czasu nie dłużej, więc nie sądzę aby uprawiali jakieś druciarstwo, bo chyba by im na to czasu nie starczyło.
[ Dodano: |21 Lis 2010|, o 21:07 ]
Może i tak, ale zadałbym pytanie jak rzetelnie pracownicy przykładają się do pracy. To tylko dywagacje, więc nie ma sensu ich ciągnąćduskap pisze:mireks, Turcy nie dali ciała->oni robią wg projektu.

No właśnie. Gdybyśmy mieli pewność, że fabryka wypuszcza dobrze przygotowane egzemplarze.Ściąganie przy przyspieszaniu występuje również w egzemplarzach fabrycznie nowych z idealną geometrią, więc albo fabryczne nastawy są złe albo przyczyna jest inna.
Napisz coś więcej. Sadziłem, że skrzynka biegów to tylko zestaw kółek zębatych i przekładni i przez jej zły dobór co najwyżej nie uda się wykorzystać charakterystyki silnika. Ale może faktycznie jest coś jeszcze, o czym bez wnikliwej analizy trudno więcej napisać...?Z informacji, które posiadam przyczyną jest układ napędowy. Abarth Grande Punto i Fiat Bravo T-Jet nie ściągają jakoś. Tylko, że one mają inną skrzynię biegów.
Również byłem zaskoczony. Ale koło kierownicy przekręcone o ok 5 stopni ewidetnie było tego dowodem :(Ciężko mi też uwierzyć, że tak szybko geometria się rozwala od byle dziury.
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6774
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 144000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 219 razy
- Otrzymał podziękowań: 375 razy