Motorek4612 pisze: 25 lis 2023, 23:09
Ci do kasy jaką włożyłem w to cudo włoskiej techniki........ Zostawię to bez komentarza....
Zsuńmy na to zasłonę milczenia i przełóżmy to na "fanaberię kupującego" dany egzemplarz

No bo przecież sprzedający uważał, że wszystko jest OK

Nie zmienia to faktu, że egzemplarz, jaki kupiłeś, miał akurat takie defekty a nie inne i nawet ciężko byłoby to wyłapać podczas zakupu

Ale fajnie, że nie składasz broni i ciśniesz temat

Obstawiam, że gdyby była by to kobieta, to już dawno odczytalibyśmy sporo słów uchodzących za "niecenzuralne", lub słowa na zasadzie: "ale po co mam coś wymieniać, skoro auto jeździ"

- uwierz mi, mam to w domu

Jak kupiłem Julkę i Miciaka, to tak właśnie było: "przecież kupiliśmy świeższe auto, jeździ, to po co wymieniać to i tamto"

No cóż.... stanęło na moim

Julka otrzymała nowy rozrząd, świece, filtry i pełny układ hamulcowy a Miecio ma kilka pierdół, które robię sukcesywnie, i nie ma gadki, że: "przecież jeździ"

Jako argument podaję, że to kwestia:
1) bezpieczeństwa
2) oszczędności w przyszłej eksploatacji auta

Nie mam zamiary oszczędzić teraz 100 zł, żeby za chwilę wyładować na to np. 3000 zł

Ogólnie, przy zakupie używanego auta trzeba się liczyć z pewnymi kosztami. U Ciebie okazało się, że to koszty są dość spore, bo wyszły pewne rzeczy, na których trzeba skupić uwagę. Ale... jak je terz zrobiłeś (a z tego co opisujesz, to tak było), to uwierz mi - masz kolejnych przynajmniej 5 lat bezawaryjnej jazdy

I tego Ci szczerze życzę
