Jakby jakieś szitu z Turcji nie montowali tylko jakies trw na pierwszymontaż to przecież od początku nie było by problemu.
Tam gdzie produkują tam robią wiele czesci na miejscu no i z tego później wynikaja takie historie np VW poznań Caddy 2 - wprowadzili nowy model z miękką deską rozdzielczą- zamówili u jakiegoś wytwórcy w Polandii. zmontowali piewsze sztuki wystawili na plac i co? 200-300 czy ile tam.. miało pofalowane podszybia tak że głowa mała (auta gotowe) - dodam jeszcze że te deski montują na wyjętej przedniej szybie i wyjetych drzwiach.
Trudno Turasów winić że robią jakiś badziew typu łozyska amortyzatorów z plastiku (fiat coś wymyślił, odlali to z gumolitu co kazali w jakimś "Turas parts &co" i pojeździło trochę i lipa bo za słabe....Klient po gwarancji wymieni na "lepsze" sasy TWR lefordemy lub coś tańszego Maxtiry.
No ale drążki?? co to jest za filozofia??? Jakby nie można z innego modelu wcześniejszego wziąć i zunifikować (sprawdzonego już, żeby była pewność, że się nie zepsuje od razu na gwarancji).
No ale auto tanie ma być to drogich firm nie kupią.
Ciekawe czy jakby u nas składali i produkowali w tych samych zakładach co pandy i cięści do nich to te niektóre elementy tak samo często padały.