LINEA KLUB POLSKA

Witam, mam ogromny problem.
Mianowicie auto jeździło super, aż wczoraj w trakcie jazdy nagle całkiem straciło moc, dosłownie do zera, nie jest w stanie ruszyć z miejsca, ale uwaga, jak auto ostygnie to jedzie jak nowe z salonu.
Auto działa poprawnie w momencie kiedy dam ogrzewanie na full do środka, powietrze leci tak gorące że nie da się ręki utrzymać, dłużej niż 20 sekund, ale auto ma pełną moc i jeździ wtedy normalnie.

Po podłączeniu komputera 0 błędów, temperatura wg wskazań na desce idealnie w normie, temperatura w kompie max 93 stopnie

Jedyne co zobaczyłem po dłuższym czasie podłączonego komputera to to że obliczone obciążenie silnika gwałtownie rośnie (nawet na postoju) w momencie gdy "to" zaczyna się dziać. dodatkowo wtedy dochodzi czujnik spalania stukowego na "zał" więc to pewnie odcina moc

Tylko teraz pytanie gdzie jest problem? bo skoro auto się gotuje to chyba powinno być cieplej?

Pierwsze co zrobiłem to zamówiłem termostat z wbudowanym czujnikiem, będzie u mnie pod wieczór przy dobrych wiatrach albo jutro, tylko nie wiem czy jest sens to wymieniać skoro pokazuje dobrą temperaturę

Gorąca prośba może ktoś miał podobny problem

Mechanikiem nie jestem, ale nie boję się rozkręcać samochodu i na chłopski rozum naprawiać ;)

Na kompie testowałem przepustnicę i praca prawidłowa tj otwiera się i zamyka wg. procentów, ale na pewno jak zacznę rozkręcać auto to będą ją czyścić przy okazji

Dane:
Linea 1.4 T-jet 120km
ben/gaz


Pytania dodatkowe:
1. Nie znalazłem nigdzie EGR, nie ma go?
2. Nie znalazłem zmiennych faz rozrządu, nie ma ich?

Tak na szybko - EGRa ani zmiennych faz w tym silniku nie ma.
A osprzęt nie jest jakiś gorący (pompa klimy, altek)? A "na postoju" to na spokojnych obrotach , czy przegazówki? A jak dobrze jedzie to turbo chodzi normalnie?, zamyka wykres?, nie przeładowuje?, nie skacze góra dół bez powodu?

Auto się gotuje tylko trochę dziwne, że wskaźnik temperatury na desce rozdzielczej pokazuje, że wszystko jest w normie Zanim zaczniesz dobierać się do termostatu, sprawdź, czy ten, który masz aktualnie założony, jest sprawny. Jak ? Sprawny termostat powinien puścić płyn chłodzący na "duży obieg" po osiągnięciu odpowiedniej temperatury. Jeśli temperatura dalej wzrasta, to powinien się uruchomić wiatrak na chłodnicy. Sprawdź ręką, czy jak auto jest już nagrzane, to czy węże wody dochodzące do chłodnicy są ciepłe (a wręcz gorące) a następnie, czy uruchamia się wentylator. Jeśli węże są gorące ale wentylator się nie załącza, to trzeba sprawdzić co jest nie tak z wentylatorem (padł silnik, bezpiecznik, coś z instalacją elektryczną). Jeśli auto się gotuje a węże wchodzące do chłodnicy są chłodne (względnie ), to ewidentnie do wymiany termostat. Włączenie ogrzewania w kabinie na max powoduje wytracenie temperatury silnika, czyli robi się wtedy to, co powinna zrobić chłodnica A nagrzewnica od ogrzewania jest na "małym obiegu" Mi to, co opisujesz wygląda na to, że termostat się zaciął na małym obiegu i nie otwiera się na duży

Najgorsze jest to że właśnie węże są gorące o czym zapomniałem napisać i zapoznałem też o tym jak myślałem o termostacie... :( wentylator działa.

Jak samochód "działa" to działa idealnie, turbo wstaje dobrze, kręci do maxa i na wskaźniku i na dupo-hamowni

Jest to dla mnie tak nietypowe zachowanie że nie mam pojęcia w czym jest problem

Wydaje mi się że auto się gotuje, z drugiej strony wąż od chłodnicy gorący :( a wentylator chodzi tylko na 1 biegu i to tylko czasami

Chyba że czujnik temperatury oszukuje i pokazuje 90 stopni a jest 120 ... I do tego cały samochód on oszukuje

Edit: obciążenie silnika nawet na postoju gwałtownie rośnie tzn że bez przegazówki tylko na wolnych obrotach obciążenie leci na jakieś 70%

Przegazówki nie zrobię bo silnik nie da rady, jak wciskam gaz do maxa to obroty nawet do 1000 nie dojdą a obciążenie ponad 100%

Zrób multikuscanem test wentylatorów. Jeżeli któryś jest niesprawny do wymiany mogą być przekaźniki. Po rozgrzaniu auta dotknij palcem przekaźniki, niesprawne bardzo się grzeją. Są dwa przekaźniki (na I i II) bieg. Test jpozwala oceniic który padł.

Wentylatory działają, sprawdzane oba biegi

OK, wentylatory sprawne i piszesz, że się włącza, ale tylko czasami, ale takie jeszcze pytanie: klimatyzację masz wyłączoną ? Bo przy włączonej klimatyzacji wentylator będzie się włączał ze względu na nią. Jeśli masz włączoną klimę, to ją wyłącz i sprawdź jeszcze raz, czy sterownik uruchamia wentylator, kiedy auto jest nagrzane.

A nie masz prostego pirometru, żeby zmierzyć temperaturę silnika (tzn.węży) czy jest taka sama jak pokazuje komputer.
Dziwne jest to, że po ostygnięciu działa znów dobrze i że po włączeniu ogrzewania kabiny też działa dobrze. Może wymień ten termostat i zobacz, dopiero potem kombinuj. Może ta wymiana załatwi sprawę. Przy okazji poruszasz płynem.
Ja miałem przegrzewanie się silnika w Nissanie, zorientowałem się po zapachu w garażu, takie przegrzane powietrze, i nienaturalne gorąco biło od samochodu. Ale nigdy nie tracił mocy. No ale to zupełnie inny silnik. Ale uwaga - pierwszy termostat nówka (chyba Calorystat) a też był walnięty - co ja się nagłowiłem, gdy po wymianie objawy nie ustąpiły. Zrobiłem jeszcze raz wymianę (Facet) i jak ręką odjął. Taka przestroga - sprawdzić przed zamontowaniem!

Normalnie aż wstyd się przyznać....
Ale napiszę dla potomnych
Jak silnik dłużej dobrze popracował to jak to bywa człowiek już sie odprężam i jeb włączał nawiew, a że upał jest nawet w nocy to od razu nawie był z klimą....

Co się okazało:
Klima tak bardzo obciąża silnik że samochód nie jest w stanie wejść nawet na 1000 obrotów bo się dusi
Najzwyczajniej w świecie sprężarka się chyba zatarła...
Niestety ani nie pękł pasek. Ani się nie ślizgał, ani sprzęgło klimatyzacji nie puściło, tylko na całkowicie zatartej sprężarce silnik ją ciągnął....

Nosz w życiu bym na to nie wpadł gdyby nie to że mówię sobie a zobaczmy czy obciążenie klimy cokolwiek zmieni...

Nie miałem pojęcia że sprężarka może coś takiego zrobić.... Ba dalej w to nie wierzę ale przejechałem już kilka kilometrów sprawnym autem....

I co, no ogólnie samochód się grzał, ale myślę że to kwestia panujących temperatur po prostu dlatego od niego buchało ciepło

A włączenie ogrzewania czemu pomagało? A no dlatego że pewnie jak włączyłem to ogrzewanie na full to albo wyłączyłem klimę, albo sama się wyłącza... Ale to sobie jeszcze sprawdzę z ciekawości później

Ogólnie co czeka mnie pewnie kosztowna zabawa bo sama sprężarka około 1k. Ale zakładam że w układzie będzie tyle opiłków że będę płakać i wymieniać pół auta...

No człowiek uczy się całe życie...... Ważne że usterka zdiagnozowana

No i ch**
Jednak nie
Dziś sobie przychodzę rano odpalam chcę do pracy, przejechałem 100 metrów i trup, klima wyłączona
Silnik zimny i 0 mocy
No cóż wychodzi na to że jakaś fajna usterka

Nie mam pojęcia co tu się dzieje

No nic, spróbuję zrzucić pasek od klimy bo może coś tam się dzieje, potem będę sprawdzał cewkę i ogólnie całą elektykę, a jak do poniedziałku nie ogarnę to mam umóionego mechanika na wtorek

Weź pod uwagę, że jesli to faktycznie kompresor klimy się zatarł i tak mocno obciążał koło pasowe, które z kolei przykręcone jest do koła zębatego rozrządu (na wale), że mogło przesunąć rozrząd, tzn. ściąć klin na tym kółku. W t-jet to się zdarzało nawet bez widocznej przyczyny (mi osobiście chyba z 5 razy!!!)
viewtopic.php?t=3388&hilit=zerwany+klin&start=555
Taka usterka jest o tyle niebezpieczna, że żaden mechanik na nią nie wpadnie (nic tego nie sygnalizuje), tylko bez końca będzie grzebał i próbował uruchomić silnik - a ten nie jest bezkolizyjny.. W końcu doprowadzi do zniszczeń.
To tak z grubej rury ale jesteś tu nowy i możesz nie wiedzieć o takim problemie tych silników.

leszek1234 pisze: 30 sie 2024, 16:30 Weź pod uwagę, że jesli to faktycznie kompresor klimy się zatarł i tak mocno obciążał koło pasowe, które z kolei przykręcone jest do koła zębatego rozrządu (na wale), że mogło przesunąć rozrząd, tzn. ściąć klin na tym kółku. W t-jet to się zdarzało nawet bez widocznej przyczyny (mi osobiście chyba z 5 razy!!!)
viewtopic.php?t=3388&hilit=zerwany+klin&start=555
Taka usterka jest o tyle niebezpieczna, że żaden mechanik na nią nie wpadnie (nic tego nie sygnalizuje), tylko bez końca będzie grzebał i próbował uruchomić silnik - a ten nie jest bezkolizyjny.. W końcu doprowadzi do zniszczeń.
To tak z grubej rury ale jesteś tu nowy i możesz nie wiedzieć o takim problemie tych silników.

Jako ze ostatnio miałem sporo prywatnych ważnych spraw do załatwienia samochód stał zepsuty na parkingu i nic nie było ruszane

Leszek czy jest możliwe żeby klin się zerwał, samochód miał mało mocy po czym po jakimś czasie zaczął działać normalnie, następnie znów przestał działać?

Sprężarka klimatyzacji sprawna, tyle czasu miałem żeby to sprawdzić

To co opisywałeś jako pierwotne objawy na pewno nie było następstwem zerwanego klina, bo on by się sam nie naprawił - byłoby tylko gorzej. Zasugerowałeś , że coś obciąża bardzo silnik i Twoje podejrzenie padło na kompresor klimy. Następnie samochód ponownie odmówił posłuszeństwa, tzn. utracił moc i tutaj podpowiadałem, że taka zatarta sprężarka mogła uszkodzić klin. Objawy masz takie jak przesunięty rozrząd - nie pasowało tylko to "samonaprawienie"...
Ja tak tylko piszę co mi przychodzi do głowy, nie jest to diagnoza, bo niby jakim cudem;)

A może faktycznie spróbuj zrzucić pasek osprzętu , sprawdź łozyska osprzętu , względnie obciążenie silnika bez paska ? Pozdrawiam .