LINEA KLUB POLSKA

Problem jak w temacie.
Minęło 190 tys. km i dzisiaj Linea pierwszy raz pokazała focha. Wczoraj wieczorem postawiłem auto na parkingu (w pełni sprawne). Rano odpaliłem i po przejechaniu około 500 m auto "przestało jechać". Zwolniło do około 20 km/h i ani rusz szybciej. Zmiana biegów ani pedał w podłogę niczego nie zmieniły. Podjechałem tak do sygnalizacji (czerwone), na luz, przygazówka i wygląda, że jest . Jedynka i ........, dalej nie jedzie. Dokulałem się tak do drugich świateł (z górki). Wyłączyłem zapłon, po chwili z powrotem uruchomiłem i auto zaczęło jechać normalnie. Nie mam pojęcia co się stało, ale może ktoś się z takim czymś spotkał lub ma może jakieś sugestie?

Stefan kiedy ostatni raz zaglądałeś do egr-a? Jeżeli tylko ściągałeś elektrozawór to proponuję wyciągnąć cały egr,rozkręcić też wymiennik ciepła wszystko dobrze rozmoczyć w ropie... jest trochę roboty ale ja po tym zabiegu poczułem auto jakby dniu zakupu że znowu czuć jak ciągnie i gwiżdże turbina od 1500tys/obrotów. A z drugiej strony wygląda to tak jakby turbo w ogóle nie dmuchało,?????

jak turbo nie może dmuchać, skoro spaliny ją napędzają?
U mnie zdarzyło się tak kilka razy, ale zawsze to było spowodowane tym że przy okazji grzebania przy silniku go myjką potraktowałem i pod jakiś czujnik dostała się wilgoć. JEden ciepły dzień i przechodziło. Co do EGR to polecałbym go w całości wraz z wymiennikiem wyjąć i wyczyścić. Robiłem to przy 250tyś w jednym z serwisów i powiem szczerze że dało się odczuć różnicę. Kolektor dolotowy też był zawalony syfem.

Nie może dmuchać bo łopatki się zatną bądź egr się zablokuje w pozycji otwartej nie mówię ze cały otwarty ale się nie dotknie tak jak u mnie to było i zapomnij że obudzisz turbo.

marcin24 pisze:Stefan kiedy ostatni raz zaglądałeś do egr-a? Jeżeli tylko ściągałeś elektrozawór to proponuję wyciągnąć cały egr,

W sierpniu, ale tylko zdejmując elektrozawór.
Mam pytania w związku z wymontowaniem całego EGR-a.
1. Bez kanału się da?
2. Jakie spec narzędzia do tego?
3. Czy trzeba kupować nowe uszczelki, lub coś innego?
Przed chwilą rozmawiałem z kolegą, który rzucił inne światło. U niego takie objawy miał czujnik ciśnienia doładowania (overbust), wyłapany błąd "przeładowanie turbo". U mnie ten czujnik po wymianie przejechał 70 tys.km.

a czy jak jechałeś te 500m to przeciągałeś ją na biegach lub wysoko kręciłeś obroty, bo jeżeli tak to mogłeś przeładować zawór sterujący turbiną to takie małe ustrojstwo pod maską znajduje się w następującym miejscu: jak otworzysz maskę to prawie przy lampie po stronie pasażera jest takie małe ustrojstwo do niego dochodzą dwa wężyki podciśnienia. sam osobiście zdarzyło mi się przeładować linkę i były takie objawy jak mówiłeś, oznacza to że część się po mału kończy ale na początku wystarczy wyłączyć zapłon i odpalić auto i to pomaga.
P.S: zdjęcie pożyczone z neta

radarki pisze: to takie małe ustrojstwo pod maską znajduje się w następującym miejscu: jak otworzysz maskę to prawie przy lampie po stronie pasażera jest takie małe ustrojstwo do niego dochodzą dwa wężyki podciśnienia.

Ten temat znam, właśnie o tym też napisałem.
Dokładniej tutaj: http://www.lineaklubpolska.pl/viewtopic.php?f=35&t=2282
Natomiast czy nie przeciągnąłem za mocno na biegach? Może, trochę się śpieszyłem, ale tak nie jechałem pierwszy raz, natomiast Linka tak.

Specjalnych narzędzi nie trzeba jedynie troxy, ja robiłem to w trzech m-jet bez kanału,od spodu trzeba tylko odkręcić rurę od intrrcolera i spuścić płyn chłodniczy, ja poskładałem na strych uszczelkach jedynie między wymiennikiem ciepła a zaworem dodatkowo posmarowałem hermetykiem.

A ja bym nic nie grzebał - z Twojego opisu wynika , że samochód wszedł w tryb awaryjny bo wyłączenie i ponowne odpalenie pomogło.
Podobnie miałem w skodzie - na terenie Słowacji zatankowałem auto na stacji benzynowej . Jak wychodziłem na pole to zaczęło bardzo wiać
śniegiem z deszczem , pobiegłem więc szybko do auta ,wskoczyłem ,błyskawicznie włożyłem kluczyk o stacyjki i odpaliłem .Auto weszło
mi w tryb awaryjny (chodziło jakby 1 cylinder nie palił ).Ponieważ auto było na gwarancji , a do Bratysławy kilkanaście kilometrów to
pomyślałem sobie ,że jakoś dojadę .Po ujechaniu ok. 2-3 km przypomniało mi się , że gdzieś ktoś mi o czymś takim opowiadał i ,że trzeba
wyłączyć zapłon oraz wyjąć kluczyk ze stacyjki , odczekać ok.30 sekund i ponownie odpalić.Tak też zrobiłem i temat zniknął .O ile pamiętam
to przy tej okazji kontrolki były o,key.

Ja bym też to zostawił w spokoju. Silniki 1,3 MJ są znane z tej przypadłości, że czasami nie wiedzieć czemu przestają na chwilę reagować na gaz. W moim poprzednim aucie z silnikiem 1,3 MJ przez 120 kkm spotkało mnie to 2 razy. Jeden raz po odpaleniu, i jeden raz w trasie po przejechaniu już jakichś 50 km od odpalenia. W obu przypadkach jak przyszło, tak samo sobie poszło.. nic z tym nie robiłem.
Żadne ślady w pamięci komputera też po tym nie zostawały.
Czytałem trochę kiedyś na ten temat, i sporo osób pisało o tej przypadłości, i że zawsze samo przechodziło, i nikt nie był w stanie podać ani sensownego wytłumaczenia, ani metody pozbycia się tego zachowania silnika.
Jedyne, z tego co pamiętam, co było wspólne we wszystkich przypadkach to wilgoć w powietrzu.. w moich dwóch przypadkach również.

Dziś kolega mechanik podsunął mi coś takiego:

Problem, jaki miał Stefan, mógł spowodować przycinający się zawór EGR (tam jest jakiś ślimak, czy coś, na którym może się przycinać). Sonda Lambda dostała złe dane i przeszła w tryb awaryjny. EGR się otwiera, gdy jedzie się stabilnie. Przy nagłym przyspieszaniu zawór się zamyka.

Tyle, co zapamiętałem. Ja się na tym kompletnie nie znam. Ale czy może to być coś na rzeczy?

ślimaka nie ma ale jest możliwość zacięcia przerabiałem ten temat

helletic pisze:... Problem, jaki miał Stefan, mógł spowodować przycinający się zawór EGR (tam jest jakiś ślimak, czy coś, na którym może się przycinać). Sonda Lambda dostała złe dane i przeszła w tryb awaryjny. EGR się otwiera, gdy jedzie się stabilnie. Przy nagłym przyspieszaniu zawór się zamyka.

Coś takiego może się zdarzyć. Jednak od tamtego czasu nic szczególnego się nie dzieje. Jednorazowy (jak dotąd) wyskok zasygnalizował takie objawy i się uspokoił. Oby tak dalej. Dziękuję za zainteresowanie.