zabezpieczenie antykorozyjne
: 20 sie 2010, 13:10
Gwarancja na całosć auta jak to się mówi na wiosnę mi się zakończyła (24 m).
Została gwarancja na blachy i lakier.
Pomny doświadczeń z lanosa, któremu w piątym roku eksploatacji zaczął gdzieniegdzie odłazić lakier i nie było to w miejscach gdzie mogło się to stać w wyniku mikrouderzeń kamieni.
W ASO odmówiono mi malowania gwarancyjnego ponieważ nie stawiałem się na przeglądy powłoki lakierniczej i stanu blach.
Mogłem się odwołać do Daewoo i czekać co odpiszą, ale olałem temat bo nie było ognisk korozji, zresztą po następnych 5 latach do czasu sprzedaży też się nie pojawiły, a auto przez te ostatnie 5 lat stało pod niebem.
Teraz przez dwa lata nikt lakieru we Fiacie nie przeglądał.
No ale, fiat to inna epoka i nie ta marka.
Dziś wszystko musi być eco, motory, lakier, zabezpieczenia antykorozyjne też.
Stosuje się lakiery wodne, a na blachy niby wykąpane w cynku kładą wosk.
Mój osioł niestety wciąż nie ma garażu. Dwa sezony jesiennozimowowiosenne już przeszedł.
W obliczu nieubłaganie zbliżającej się trzeciej zimy, a także upierdliwości usterek tego modelu, zastanawiam się nad wykonaniem jakiegoś zabezpieczenia antykorozyjnego.
Kiedyś na forum był taki wątek, nawet wtedy się zdumiałem że był poruszany.
Po dwóch latach eksploatacji włoskiej myśli technicznej przestałem jednak uważać, to za śmieszny pomysł rodem z zamierzchłych czasów PRLu.
Co doradzacie?
Czym doradzacie?
Sam tego raczej nie zrobię bo nie mam warunków.
Została gwarancja na blachy i lakier.
Pomny doświadczeń z lanosa, któremu w piątym roku eksploatacji zaczął gdzieniegdzie odłazić lakier i nie było to w miejscach gdzie mogło się to stać w wyniku mikrouderzeń kamieni.
W ASO odmówiono mi malowania gwarancyjnego ponieważ nie stawiałem się na przeglądy powłoki lakierniczej i stanu blach.
Mogłem się odwołać do Daewoo i czekać co odpiszą, ale olałem temat bo nie było ognisk korozji, zresztą po następnych 5 latach do czasu sprzedaży też się nie pojawiły, a auto przez te ostatnie 5 lat stało pod niebem.
Teraz przez dwa lata nikt lakieru we Fiacie nie przeglądał.
No ale, fiat to inna epoka i nie ta marka.
Dziś wszystko musi być eco, motory, lakier, zabezpieczenia antykorozyjne też.
Stosuje się lakiery wodne, a na blachy niby wykąpane w cynku kładą wosk.
Mój osioł niestety wciąż nie ma garażu. Dwa sezony jesiennozimowowiosenne już przeszedł.
W obliczu nieubłaganie zbliżającej się trzeciej zimy, a także upierdliwości usterek tego modelu, zastanawiam się nad wykonaniem jakiegoś zabezpieczenia antykorozyjnego.
Kiedyś na forum był taki wątek, nawet wtedy się zdumiałem że był poruszany.
Po dwóch latach eksploatacji włoskiej myśli technicznej przestałem jednak uważać, to za śmieszny pomysł rodem z zamierzchłych czasów PRLu.
Co doradzacie?
Czym doradzacie?
Sam tego raczej nie zrobię bo nie mam warunków.