LINEA KLUB POLSKA

Stefan - taki klucz to super przydatna rzecz ,a wymiana kół to prosta operacja.Też sobie 2 lata temu takowy zafundowałem w Juli ,coś ok.120zł i nie żałuję,na razie chodzi bez problemu.Do kompletu mam jeszcze dynamometryczny tak ,że jestem samowystarczalny i nie muszę stać w kolejkach sezonowych.
Dodatkowo ten klucz elektryczny ma moment 400Nm co bardzo pomogło sąsiadowi jak nie mógł odkręcić zwykłym kluczem 3 z 5 śrub w aucie.

Jesienią nie mogłem odkręcić jednej śruby (pękły dwa klucze), więc postanowiłem kupić elektryczny. Mój wg producenta ma 400 Nm przy przykręcaniu i 800 Nm przy odkręcaniu. Do tego były dodatkowe długie nasady.

Stefan, cała operacja u mnie bez myjki ciśnieniowej raczej średnio by wyszła Do wymiany kół niestety nie posiadałem klucza elektrycznego, ale ogarnąłem to za pomocą niedawno nabytego klucza dynamometrycznego z biedry, o którym już pisałem na forum oraz podnośnika hydraulicznego, który bardzo ułatwia sprawę Chciałbym zaznaczyć, że klucz w pełni zdał egzamin i nie chodzi mi tutaj o kwestię dokręcania śrub, chociaż oczywiście w tej kwestii nie mam mu nic do zarzucenia Otóż w Linei poprzednim razem, koła zmieniali mi w warsztacie (z letnich na zimowe, akurat tak się złożyło ). Dzisiaj okazało się, że tak mi dowalili kilka śrub, że kląłem na czym świat stoi No ale klucz dał radę, trzeba było tylko trochę "mocniej" na niego napierać, żeby je odkręcić W każdym razie gratuluję osobie, która tam majstrowała poprzednio, fantazji i polotu

@smak56 jakie masz chlapacze? Możesz dać namiar na sprzedawcę ? Jest regulacja momentu z jakim dokręcasz? To udarem odkręcasz a dokręcasz dynamometrem? Masz specjalne nasadki do udaru ?

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

[/quote]

mwas pisze: 18 kwie 2020, 22:47 .... Otóż w Linei poprzednim razem, koła zmieniali mi w warsztacie (z letnich na zimowe, akurat tak się złożyło ). Dzisiaj okazało się, że tak mi dowalili kilka śrub, że kląłem na czym świat stoi No ale klucz dał radę, trzeba było tylko trochę "mocniej" na niego napierać, żeby je odkręcić W każdym razie gratuluję osobie, która tam majstrowała poprzednio, fantazji i polotu

Mając kłopoty zdrowotne i w związku z tym siły już nie te, muszę sobie jakoś ułatwiać życie. Stąd zakup tego klucza, który okazał się trafną inwestycją.

Phenix pisze: 18 kwie 2020, 23:45 @smak56 jakie masz chlapacze? Możesz dać namiar na sprzedawcę ? Jest regulacja momentu z jakim dokręcasz? To udarem odkręcasz a dokręcasz dynamometrem? Masz specjalne nasadki do udaru ?
Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

Chlapacze zakładałem 10 lat temu i były dedykowane do KIA (search.php?st=0&sk=t&sd=d&sr=posts&keyw ... 2otochrony).
Nie ma regulacji momentu. Udarem odkręcam i dokręcam.
W zestawie są nasadki krótkie i dodatkowo długie. Po dokręceniu kół sprawdziłem siłę i w kilku przypadkach trzeba było "dociągnąć".

Za mną już druga wymiana kół w dwóch autach. Czas trwania to godzinka ze zmianą auta pod garażem. Naprawdę klucz udarowy ułatwia życie. Ten z Juli daje rade. Znajomi z pracy też go chwalą. Żaden się nie zepsuł. Też dokręcam kluczem udarowym tzn z wyczuciem. Poprawiam kluczem dynamometrycznym.

Ja dziś naprawiałem przerwany przewód w "słoniu " między klapą bagażnika a budą. Mam nadzieję , że nie będę miał potrzeby już tam zaglądać "

Zdjalem w tamtym tygodniu opony z felg stalowych. Ruda rzadzila wszednie na nich... Oddalem je do piaskowania i malowania czarnym epoksydem. Efekt bardzo dobry. Teraz czekam az przyjada do wulkanizatora

Przed założeniem do auta dobrze jest wypełnić rowek zewnętrzny pomiędzy obiema częściami felgi farbą ( najlepiej tego samego rodzaju i oczywiście koloru).Jest to potencjalnie miejsce odnawiania się korozji , gdyż felgi są malowane natryskowo i farba lub proszek najsłabiej w to miejsce docierają.
Zawsze tak robię i niezależnie czy felgi są po renowacji czy też nowe.Efekt znakomity ,całkowity brak korozji w tym miejscu.Najlepiej użyć strzykawki i nieco rozrzedzić farbę.Nie należy stosować farby typu nitro bo może ,,zgryźć" oryginalną.Oczywiście dobrze pozostawić felgę w pozycji leżącej przez 1 dzień do wyschnięcia farby .

Leza sobie juz od srody i sie wyleguja. A zeby dostarly one do mnie jeszcze chwila minie bo na zaklad je zabralem do renowacji chlopaku cos tam mi jeszcze dadza farby na przyszlosc, malowane byly ok 3 razy tak ze epoksyd z utwardzaczem piwinien wytrzymac dluzej niz linijka

mario1990 pisze: 28 kwie 2020, 22:30

skory85 pisze: 26 kwie 2020, 14:04 Leza sobie juz od srody i sie wyleguja. A zeby dostarly one do mnie jeszcze chwila minie bo na zaklad je zabralem do renowacji chlopaku cos tam mi jeszcze dadza farby na przyszlosc, malowane byly ok 3 razy tak ze epoksyd z utwardzaczem piwinien wytrzymac dluzej niz linijka

nie doceniasz tego auta

Doceniam, ale wiem że jak beda pomalowane bedzie dluzej niz nasze auta

Wyminiona antena i wzmacniacz antenowy, który się spalił.

Jutro wielki dzień,.. mam zamiar po bardzo długim postoju odpalić Linusię i zabrać ją do nowego garażu.
Trzymajcie kciuki.
Sam się zastanawiam czym mnie może zaskoczyć.

Tomek bez fotorelacji się nie liczy

Na początek koniecznie - gra wstępna