no właśnie. cos nie halo.
w skrócie: kobita jechała stuningowanym golfem. nie miała w żadnych drzwiach klamek - ani z zewnątrz ani od wewnątrz - wszystko na pilota. na środku jezdni cos jej się popierzyło z instalacją elektryczną. Oczywiście nie mogła wysiąść bo żadnych drzwi nie ma jak otworzyć, szyby tez elektryczne. dopiero przejeżdżał jakiś patrol i się nią zainteresowali. dalej nie napisali jak to cos otworzyli ale zabrali jej chyba dowód rejestracyjny i mieli uderzyć do diagnosty który robił przegląd. na nieszczęscie głupie babsko wiozło z tyłu jeszcze małe dziecko.
-- 22 lis 2013, o 07:59 --
juz wiem czemu link nie działa. wczoraj była to trochę inna wersja. rzetelność dziennikarska
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosc ... na,1968080