Strona 4 z 35

: 14 sty 2010, 20:19
autor: Jery
M (admin) pisze:rasizm?
Nie... Ciekawość :)

: 14 sty 2010, 20:56
autor: M
aa to łokej

: 15 sty 2010, 8:00
autor: drmaciek
Wlazłem wczoraj przypadkiem na forum Linei przyklejone do strony Fiata i tam ludzie masowo donoszą o stukach z przodu występujących przy skręcaniu, a nikt nie porusza kwestii 'naszego pukania'. A w ogóle lista usterek tam wymieniona mnie powaliła, jak również dobiły mnie komentarze dotyczące polityki i postępowania serwisów wobec klientów. Ludzie, w jakim kraju my żyjemy?

[ Dodano: 2010-01-15, 08:05 ]
Aaa, no i masowo padają im akumulatory!!! Zupełnie jakby ludzie z tamtego forum mieli trochę inne auta niż my, choć oczywiście część problemów pokrywa się z tymi wymienionymi na tym forum.

: 15 sty 2010, 8:35
autor: Jery
Sprawa akumulatorów u nas na forum mieści się w innym miejscu. Tak czy inaczej dealerzy fiata coś kombinowali w sprawie akumulatorów umieszczając 40 Ah (wbrew instrukcji) w samochodach z klimą.

: 15 sty 2010, 8:53
autor: drmaciek
To o 40-tkach zamiast 50-tek czytałem, ale chyba nie pisaliście że masowo padają. Zastanawiam się co mnie jeszcze czeka. Jak może pękać kratka nawiewu powietrza na przykład? Tak sama z siebie pod wpływem jazdy po nierównościach polskich dróg? A zresztą pewnie sam się przekonam niebawem. Jeszcze trochę i poszukam jakiegoś forum np. użytkowników Skody Octavii Tour (Octavia jedynka) i sprawdzę, czy oni mają lepiej z usterkowością. Mam nadzieję że nie ;)))

: 15 sty 2010, 9:02
autor: kylo
Odnośnie akumulatora (40Ah zamiast 50Ah)

"Jako, że ja temat poddałem to piszę co mi FAP odpowiedział. Otóż to co jest w specyfikacji to raczej ogólny zarys i wskazówka (tak jak kodeks piracki w "Piratach z Karaibów", jak ktoś oglądał to wie o co chodzi), a każdy dystrybutor sam decyduje jaki akumulator zamontuje. W Polsce, po przeanalizowaniu sytuacji i przeprowadzeniu badań , doszli do wniosku, że zim siarczystych nie ma i wystarczy 40Ah. A jak nie będzie wystarczało to, żeby reklamować (to mi pewnie powiedzą, żebym sobie sprawił prostownik). "

: 15 sty 2010, 9:18
autor: drmaciek
Czytałem to. To nie jest tekst o padaniu akumulatorów, a o to mi chodziło przecież przed chwilą. Spoko :)

: 16 sty 2010, 19:39
autor: Kuzyn_z_Sosnowca
Wlazłem dzisiaj pod auto. Wygląda mi to na tuleje stalowo-gumowe stabilizatora. Stabilizator powinien obracać się wokół własnej osi, a ma lekki ruch w przód i w tył. To prawdopodobnie te tulejki skrzypią, przy powolnym przejeżdżaniu przez progi. Latający stabilizator zaś załatwił któryś z przegubów kulowych w drążku reakcyjnym i stąd pukanie na dziurach. Czy moja diagnoza jest dobra, nie wiem? Ale wydaje mi się że na żadnym z tych elementów nie powinno być luzu. Zwłaszcza, że przecież na bujający samochód działają o wiele większe siły niż te które, ja wytwarzam huśtając bryką:) Tylko dlaczego ja coś znalazłem, a serwis nie? W poniedziałek jestem umówiony na wizytę. Nic im nie mówię, zobaczę czy znowu mnie odprawią z kwitkiem jak jedno ASO.

: 16 sty 2010, 22:14
autor: duskap
Coval pisze:Nie napisałem jeszcze że mechanik wsiadając do auta nie odpalał go normalnie - przekręcić kluczyk, poczekać aż komputer wszystko sprawdzi i lampki zgasną, i dopiero start. Wsiadł włożył kluczyk i jednym ruchem odpalił. Tak się nie powinno robić. Przypominają mi się opowieści mojego ojca o mechanikach z poprzedniego ustroju. Widać niewiele się zmieniło tylko teraz jest to wszystko "ładnie opakowane".
Przeczytaj dokładnie instrukcję :D Wyraźnie w instrukcji napisano, że właśnie w taki sposób należy odpalać benzynówkę jak zrobił to ten mechanik.

Co do stuków zawieszenia... U mnie niestety też one występują. Pierw wymieniono wahacze przednie i tuleje belki tylniej. Przeszło. Przyszły mrozy w grudniu i z dnia na dzień pojawiły się stuki z przodu i z tyłu i to chrupnięcie na np. progach zwalniających. Serwis wymienił mi łączniki stabilizatora przód. Było dobrze przez... pół dnia.
Niestety ponownie umówiłem się do serwisu (obecny przebieg 11200km). Oprócz stuków mam dziwne rzężenie przy jechaniu autem na skręconych kołach prawie na maksa (jakby tyrkanie zębatki jakiejś) a i nie jest to podczas kręcenia kierownicą (wymieniono już-łożyska amortyzatorów wersja poprawiona) tylko podczas jechania (bez przyspieszania, wystarczy się toczyć) auta na skręconych kołach. Dodam, że sąsiad taksówkarz ma Lineę 2009 1,6 M-Jet i u niego NIE MA żadnych stuków a przejechane ma 16 tys km. Chrupnięcie u niego też występuje. Zatem walczyć trzeba z serwisem do skutku bo ten typ wcale tak nie ma!!

: 16 sty 2010, 22:32
autor: Kuzyn_z_Sosnowca
O kurde faktycznie. Tzn. nie pisze w ogóle nic o czekaniu, aż zgasną lampki, albo że uruchamianie w taki czy inny sposób jest złe. Czyli można i tak, i tak. W starszych autach, nie zalecano odpalania od razu. Tak przynajmniej mówili mi ich właściciele. Jestem ciut zacofany. Ach... jak ta technika idzie do przodu....

: 16 sty 2010, 23:18
autor: duskap
Natomiast w dieslu każą czekać aż zgasną kontrolki (bo świece żarowe...) :)
Ja w swoim T-Jet jednak czekam aż zgasną bo w tym czasie pompa paliwa poda paliwo i krócej trzeba kręcić (np. po dłuższym postoju) niż zapalając w sposób opisany w instrukcji czyli od razu bez czekania.

: 17 sty 2010, 9:31
autor: Radeon
Czytając Wasze posty zacząłem bardzo dokładnie w słuchiwać się w pracę zawieszena. Wczoraj wieczorem i dziś rano urzadziłem sobie przejażdżkę po najróżniejszym terenie i ............ :muza: CISZA, samochód PŁYNIE. Oby jak najdłużej :D

: 17 sty 2010, 9:46
autor: Kuzyn_z_Sosnowca
Mnie to się wydaje, że moje problemy z zawieszeniem wynikają z ciężkiej podróży auta z fabryki do salonu. Co pewien czas znajduję w samochodzie jakiś rodzynek. Musiałem poprawiać konserwację bo podłoga była przytarta, przednia szyba nie jest z tego auta bo ma inne numery niż reszta, maska była chyba malowana. A niedawno kupiłem osłonę pod silnik, składa się z dwóch części: prawej i spodu. Co ciekawe prawa część jest już w aucie od nowości, a spód widocznie nie dał rady dojechać do kraju.

: 17 sty 2010, 9:50
autor: duskap
Otóż nie :) W T-Jet standardowo nie ma osłony pod silnikiem! Prawa osłona (mniejsza) jest w każdej Linei. Obecnie tylko 1,6 M-Jet ma fabrycznie obie osłony pod silnikiem.
Oryginalna osłona pod silnik (będąca w opcji->przynajmniej u mnie po wpisaniu nr nadwozia w ASO była jako opcja a nie standard) jest tak wyprofilowana, że przycieram nią na głębszej dziurze, przy wjeżdżaniu na miejsce parkingowe (zahaczam o złożony płotek) i w 100 innych miejscach... Już przestałem słyszeć głos przycierania osłony tak częste to jest :)

Stuki w zawieszeniu u mnie są chyba przez ciągłe rozkręcanie zawieszenia przez serwis gdy próbowali na chybił-trafił usunąć usterkę ściągania w prawo przy przyspieszaniu. Dopiero gdy ustaliłem, że to usterka fabryczna przestali grzebać w zawieszeniu (bo i tak to nic by nie dało). Zmieniłem serwis i teraz oni poprawiają poprzedników...

Co do poprawy konserwacji... Wszystkie Linee mają braki w konserwacji w miejscach montażowych i wewnątrz elementów podwozia (patrząc od dołu) ale nie ma się czym przejmować bo blachy ocynkowane a mimo iż brakuje baranka to jest gruba warstwa wosku, więc rdza jej niestraszna :) Ja podobnie jak Ty poprawiłem ubytki dla swojego spokoju.

: 17 sty 2010, 10:03
autor: Kuzyn_z_Sosnowca
duskap pisze:Co do poprawy konserwacji... Wszystkie Linee mają braki w konserwacji w miejscach montażowych i wewnątrz elementów podwozia (patrząc od dołu) ale nie ma się czym przejmować bo blachy ocynkowane a mimo iż brakuje baranka to jest gruba warstwa wosku, więc rdza jej niestraszna :) Ja podobnie jak Ty poprawiłem ubytki dla swojego spokoju.
Na podłużnicach na długości około metra, było zdarte aż do podkładu i powyrywane gumowe korki.