LINEA KLUB POLSKA

Tak podejrzewałem. A co chodzi o czas wyłączania się świateł po wyłączeniu silnika. Ostatnio przejechałem około 60 km na światłach mijania, zgasiłem silnik, LEDy zgasiły się po 3 sekundach. Czy było to spowodowane tym, że światła mijania, ogrzewanie w aucie, kamera samochodowa, niebieskie światełka LED w okolicy nóg brały tyle prądu, że LEDy zgasiły się po 3 sekundach? Natomiast jak jechałem w dzień, dosłownie z 3 kilometry na światłach dziennych to po wyłączeniu silnika zgasiły się po prawie dwóch minutach. Czy to właśnie przez naładowanie akumulatora?

To wszystko co opisujesz jest spowodowane poziomem naładowania akumulatora podczas jazdy, a na to również ma wpływ ilość pobieranego prądu przez różne urządzenia - im mniej uruchomionych urządzeń, tym ładowanie jest wyższe, więc i poziom naładowania akumulatora również wyższy

W takim razie dzięki wielkie za odpowiedzi ;) Będę myślał nad przełączeniem LEDów pod stacyjkę, jeśli jest taka możliwość. Jak nie to to zostawię, z czasem pewnie czas wyłączania się świateł będzie się skracał wraz z co raz większym zużyciem akumulatora Pozdrawiam

A ja mam po stacyjce wpięte w kabel przy podszybiu i tam właśnie napięcie zanika z opóźnieniem (dlatego światła gasną z opóźnieniem). Nie ma na to wpływu elektronika świateł. A faktem jest, że czas świecenia jest różny, nie wiem od czego zależy. W niczym mi to nie przeszkadza.

Otóż światła Magneti Marelli zasilane są napięciem 13,6 V. Ładowanie akumulatora w czasie jazdy waha się między 14.0 a 14,7 V (sprawdzone wielokrotnie). Im aku bardziej rozładowany tym ładowanie wyższe. I teraz, po zakończonej jeździe, w zależności od naładowania akumulatora napięcie jego utrzymuje się w różnym czasie na różnym poziomie. Stąd m.innymi różny czas świecenia tych świateł. Mi to w niczym nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie! Im dłużej świecą ledy, wiem że mam dobrze trzymający akumulator. Tym bardziej, że pobór to całe 2 x 2 W.

Teraz to działa prawie jak doświetlanie drogi do domu tzw. coming leaving home :D Mi też to nie przeszkadza, bałem się po prostu, że to wina sterownika i pewnego dnia w ogóle mi się nie wyłączą a nawet nie będę o tym wiedział. Jak mi się śpieszy to nie czekam aż zgasną i idę, ale gdzieś tam w z tyłu głowy mam myśli czy na pewno zgasły. Teraz już się nie będę martwił. Dzięki

KaLvI pisze: Teraz już się nie będę martwił. Dzięki

Chociaż jak tak długo świecą (w minutach) to zrób test. Podnieś maskę i po wyłączeniu silnika sprawdź napięcie akumulatora. Jeżeli będzie wyższe lub = 13,6 V to jest . Ale jeżeli będzie poniżej, a światła święcą, to jednak przekaźnik. Moje LED-y po wyłączeniu auta świecą max około 5 s.

Moje LED-y LPQ 080 mam od pół roku i puki co gasną prawidłowo, 2-3 sekundowa zwłoka. Niezależnie od obciążenia akumulatora w czasie jazdy krótkiej, czy długiej. Dodam że mam fabryczny akumulator.

jest ok. zapomnieć

Po zgaszeniu silnika jest jeszcze, "prąd w samochodzie". Po pewnym czasie słychać spod maski jak któryś przekaźnik cyknie.
Elektronika modułu dziennych pewnie ma jakąś bezwładność związaną z temperaturą.
Ja bym nie grzebał, bo wszystko działa prawidłowo.

Też tak miałem z tymi światełkami MM ( z tą różnicą, że mam od nowości ten sam aku).
Rada na to świecenie po wyłączeniu zapłonu (silnika) -zmienić + po zapłonie ( a nie jak podaje instr. ze świateł + z akumulatora ).
Pozdrawiam. Adam.

KaLvI - a z ciekawości, skąd masz +, "po kluczyku" czy z aku?

Tak jak w instrukcji czyli pod akumulator.

No to mój poprzedni post nie dotyczy Twojej sytuacji.

Czy ktoś z klubowiczów, bardziej ogarnięty w obecnych przepisach może mi odpowiedzieć czy taki sterownik: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=50 ... st-visited i rozwiązanie, które on oferuje jest dopuszczalne przez nasze prawo. Chciałbym to założyć, bo wydaje mi się, że będzie wyglądało to lepiej niż zwykłe DRL-ki.