ryszardo_ pisze: 30 kwie 2016, 2:30
Piszę jako ciekawostkę.
U mnie około
dwa lata temu z przodu coś stukało i nie mogłem zlokalizować przyczyny nawet na stacji diagnostycznej, ale gdy po jakimś czasie były większe stuki i bardzo mnie to wkurzało, więc zacząłem dociekać z synem co to może być i okazało się, że jest to lewy
łącznik stabilizatora miał luz w przegubie na dole przy kole.
Po wymontowaniu okazało się, że jest to łącznik z plastikową miseczką, a że była sobota a nie miałem nowego łącznika na wymianę to postanowiłem, że ten luz zlikwiduję tymczasowo poprzez wbicie 4 cienkich krótkich gwoździków na krzyż pomiędzy główkę a plastikową miseczkę, aby jeździć do chwili otrzymania nowego łącznika i po takiej naprawie zamontowałem go do samochodu.
Oczywiście od razu w internecie zamówiłem nowy łącznik, który otrzymałem już we wtorek po 3 dniach i leży w garażu do dzisiejszego dnia.
Gdyż do dziś jeżdżę na tak naprawionym łączniku na którym przejechałem już ponad 20 tys i nadal nic jeszcze nie stuka.
Naprawy tego łącznika sam zrobiłem w 2014r, gdy miałem przebieg ok. 80tys., miało to być na krótki okres, aż kupię nowy łączni i miałem go na dniach wymienić na nowy, a tu niespodzianka.
duskap pisze: 01 maja 2016, 10:20
Jak dla mnie taka naprawa łącznika to druciarstwo. Ale każdy robi to co lubi
Dobre zrobiłem "druciarstwo"

, że dopiero teraz w V.2018r wymieniłem go na nowy łącznik, gdzie mam dziś przejechane 123tys, co oznacza, że na tym naprawionym łączniku przejechałem
jeszcze 4 lata i ok. 43tys
A luz na nim był minimalny, ale już dochodziły stuki i postanowiłem wymienić na nowy.
A tak był naprawiony, zdjęcie zrobione wczoraj z wymontowanego łącznika stabilizatora.
lacznik_stabilizatora.jpg
Jest to pierwsza wymiana tego łącznika od kupna samochodu w sumie na nim przejechałem 123tys.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.