Przeczytałem cały wątek od dechy do dechy i kilka słów ode mnie

.
Trenowałem w kilku poprzednich autach różne akumulatory, różnych producentów (Centra, Bosch, Varta, Banner, ZAP-Sznajder) i powiem wam :
- W normalnych cenach nie ma akumulatorów hermetycznych a co za tym idzie bezobsługowość to marketingowy bełkot dla nieświadomych klientów. Te konstrukcje są tak zrobione że przez 3 lata czyli średni max czas gwarancji cały płyn nie wyparuje. Później płynu brakuje robi się zwarcie - klient niech kupi nowy a nie kombinuje z jakimiś dolewkami koreczkami itp.
Chociaż na stronie Centry mamy napisane :
"podwójnie hermetyczne zamknięte wieczko"
Teraz zobaczmy przykładowych ich aku - zobaczcie na obu bokach są odpowietrzniki
Całe szczęście że u mnie w domu nie stosuje się takich "hermetycznych" wieczek jak się ogórki w słoiki robi bo by człowiek w zimę nie mógł się napić pod "ogóra"

.
- Druga sprawa, warto się zastanowić skąd przy takim samych rozmiarach dostajemy większy prąd rozruchowy i czy to nie wpływa na skrócenie żywotności akumulatora.
- Gwarancja to w większości przypadków fikcja (tak samo zresztą jak w przypadku nowych opon). Producent zawsze będzie próbował udowodnić (co mu przyjdzie łatwiej niż klientowi) że wina instalacji, niedoładowania na krótkich dystansach, uderzenia itp. Znajomy swego czasu kupił do kilku letniego Transita (wersja na zimną północ) dwa akumulatory Varty (jak mnie pamięć nie myli a może Boscha - tzw premium super polecane przez sprzedawcę - niebieskie obudowy) Wydał ponad 1000 zł - po kilku miesiącach zaczęły się problemy, z 2 razy musiał się samochodem stawić do serwisu producenta akumulatorów bo twierdzili że to pewnie wina instalacji samochodu. Sprawa skończyła się w sądzie - nie wiem czy w końcu mu uznali bo kontakt mi się z nim urwał.
Do czego zmierzam - ja po początkowym zachwycie tymi super CA bezobsługowymi - szczególnie jak się czytało foldery reklamowe i sprzedawców .Po jakimś czasie wróciłem w innych autach na zwykłe "korkowe" akumulatory często tańsze o 30% od super hiper markowych. Gdzie można bez włamywania się do obudowy dostać się do cel i uzupełnić elektrolit. Efekt czas między wymianami akumulatorów nie zmniejszył się a w kieszeni zostało więcej pieniążków. Nie okłamujmy się nasze fabryczne montowane wynalazki jak ktoś słusznie wcześniej zauważył też są zwykłymi startówkami i jakiś super technologi "hermetycznych" czy "CA" bym się nie doszukiwał a jak widać w tym wątku wytrzymywały 3-4 lata. Warto więc zadać sobie pytanie czy warto przepłacać.
ps. Oczywiście kupując zwykłe tanie akumulatory należy pamiętać o sprawdzeniu kiedy były zalane, czy nie spadły komuś przy transporcie i jak długo stoją na półce - chociaż moim zdaniem łatwiej jest trafić super drogi akumulator który wyczekał się w sklepie na potencjalną ofiarę niż tani które częściej są kupowane.