A ja bym najpierw, zanim zaczniesz cokolwiek wyciągać z auta, wymienił i to bez sprawdzania, filtr kabinowy, osuszył podłogę z tyłu i następnie obserwował dokładnie jak się zachowuje. Jest to dla Ciebie nowe auto, nie wiesz dokładnie co się z nim działo u poprzedniego właściciela. Z tą wilgocią jest tak, że jak niedrożny jest filtr kabinowy, to wilgoć może się kondensować przez dłuuugi czas i efekt jest właśnie taki, że skrapla się ona w najniższym miejscu. Przerabiałem to ostatnio w drugim aucie, efekt był identyczny, jak opisujesz z tym że podłoga pod nogami kierowcy była wręcz przesiąknięta ale ja nie smakowałem, czy to coś podejrzanego

W środku potrafiło tak parować, że jak chwycił mróz, to robiły się sople od środka

Wymieniłem filtr kabinowy (był w masakrycznym stanie

), wysuszyłem środek i jak na razie jest spokój, z tym że teraz jest obserwacja, jak będzie dalej

W Lince, żeby zdjąć poszycie podłogi trzeba najpierw wybebeszyć fotele, a to nie jest takie proste, bo są one przykręcone wkrętami na wylot a tam te śruby lubią przykorodować się do reszty nadwozia

Dlatego, zanim podejmiesz bardzo derastyczne kroki, proponuję sprawdzić najprostsze rzeczy

Może rzeczywiście było tak, że poprzedniemu właścicielowi coś się wylało w środku, filtr jest zapchany i nie pozwalał temu odparować i dodatkowo w środku magazynowało się coraz więcej wilgoci, no i efekt jaki jest masz gotowy
