LINEA KLUB POLSKA

emmer, jak kupi diesla, a o tym pisze to: ma łańcuch, nikomu z nas nie padł alternator, kierownica (można jeździć), o łożyskach piast nikt nie pisał, zostają Mc Presony. Ponoć pozmianowe się nie sypią?

Dzięki za wszystkie informacje. Powiem szczerze, że mam trochę mętlik w głowie, ponieważ tylu z was pozytywnie wypowiada się o tym samochodzie, a gdy poczytałem o występujących w nim usterkach to się trochę przestraszyłem. Z tego, co przeczytałem większość to "pierdoły", ale takie które irytują i psują radość z jazdy, piszecie też o niskiej jakość części jak i samego wykonania samochodu. Widziałem książkę serwisową autka, które mam na oku i jest objętości porządnego segregatora- nie wiem, czy świadczy to o awaryjności auta, czy też o tym, że właściciel wszystko robił na czas? Poza tym auto ma 100 tys., a koło kierownicy jest powycierane strasznie. Zastanawiam się, czy nie kupić np. starszego auta i z większym przebiegiem (np. Passata), choć Linea wpadła mi jakoś w oko.

adnan każdy powiedział, co wiedział, masz naświetloną sprawę Linei. Tak samo będziesz miał usterki (uciążliwe pierdołki) na forum VAG, czy Japończyków. Nie ma marki samochodów bez wad, to jest pewne jak śmierć i podatki. Ja się cieszę, że mam dość tanie części oryginalne i co raz szerszy dostęp do zamienników. W moim przypadku prosta i mało awaryjna jednostka napędowa, czyni Linę jeszcze lepszym wyborem jaki dokonałem. Z tego co widzę, M-jet'owcy także za wiele nie narzekają na auta. A sprawy czysto serwisowe, jak przeczyszczanie wszelkiego rodzaju zaworków, pierdołków - nawet mój kolega w Oplu Insigni robi sam co jakiś czas takie manewry przy silniku. A auto o półkę wyższe od Linei. Także ma sprawy, które irytują, a jednak ceny serwisów i części w jego przypadku irytują jeszcze bardziej niż ceny serwisu, części i bolączek wrodzonych wszystkich na raz naszych Linek. Forum służy do tego, by podzielić się problemem, w jakiś sposób go wspólnie rozwiązać. Stąd może się Tobie wydawać, że Lina jest słabym autem, wadliwym, źle wykonanym itp. To są jednak pojedyncze przypadki, nie jest tak, że we wszystkich autach tak się dzieje. Mam nadzieję, że jakoś pomogłem rozjaśnić Twój mętlik

przy przebiegu ok. 100 tys. być może trzeba będzie wymienić sprzęgło. A tak to silnik bez kosztownego koła masowego na łańcuszku rozrządu

Jakbym najpierw trafił na forum i poczytał posty to nie kupiłbym Linki , ale najpierw kupiłem, potem trafiłem na forum i dzięki temu jestem zadowolony z auta i mam fajnych znajomych z forum.

adnan pisze: Poza tym auto ma 100 tys., a koło kierownicy jest powycierane strasznie.

To trochę zastanawiające, bo sam zrobiłem moją Lineą 90tys, a w sumie ma 105tys i na kierownicy nie ma wytartych śladów.

Chyba że obecny właściciel ma strasznie szorstką skórę na rękach

Może nie będę oryginalny, ale jeśli autko jest sprawne to warto brać, bo takiego rozmiaru w tej cenie i wieku nie znajdziesz. Passaty w tej cenie będą miały realny przebieg sięgający pół miliona km...

adnan pisze:Zastanawiam się, czy nie kupić np. starszego auta i z większym przebiegiem (np. Passata)

A masz stodołę? Bo "passtuch" najlepiej prezentuje się na tle stodoły

chromek pisze:

adnan pisze: Poza tym auto ma 100 tys., a koło kierownicy jest powycierane strasznie.

To trochę zastanawiające, bo sam zrobiłem moją Lineą 90tys, a w sumie ma 105tys i na kierownicy nie ma wytartych śladów.

Chyba że obecny właściciel ma strasznie szorstką skórę na rękach

Różnie się trafia, jednym się wyciera, a innym nie, w każdym razie nie sugerował bym się akurat wytartą kierownicą przy kupnie Liny.
Auto gorąco polecam.

smak56 pisze:emmer, jak kupi diesla, a o tym pisze to: ma łańcuch, nikomu z nas nie padł alternator, kierownica (można jeździć), o łożyskach piast nikt nie pisał, zostają Mc Presony. Ponoć pozmianowe się nie sypią?

chodzi o łożyska w tylnych kołach. rzadziej niż macphersony ale niestety padają.

Ta prośba o pomoc w tytule mnie straszy

Dziś trochę przejechałem się tym autkiem i mam nadal mieszane uczucia tzn. zaskoczony jestem powolnym zbieraniem się auta. Fakt, jeździłem w godz. szczytu komunikacyjnego, więc i tak nie bardzo miałem okazje sprawdzić jak się nim jeździ, ale podczas ruszania spod świateł zaskoczonym byłem powolnością silnika. Brak mi pewnie techniki, bo nigdy nie jeździłem dieslem i dodatkowo dochodzi kwestia wyczucia danego auta. Mimo to spodziewałem się czegoś więcej. Zastanawiam się, czy auto da radę kiedy trzeba będzie szybko włączyć się do ruchu, czy zapakowane np. na wakacje poradzi sobie np. w górach, co z nagłymi manewrami? Czy trzeba z wyprzedzeniem planować sobie sposób jazdy, bo np. trzeba będzie coś wyprzedzić lub pojawi się górka, którą trzeba będzie pokonać?

To forum (jak każde inne) to zbiór problemów użytkowników - jak śmietana na mleku od krowy;) Jak ktoś pyta, to wtedy , jak ma problem. Ogólnie autko jest O.K. Silnik chyba też- jeździłem Aveo z tym silnikiem 1.3jtd - super!!, biorą go inne marki (np.Opel, Chevrolet) . Jeśli myślisz o przyspieszeniu do 100km/h w 9 sek. z pełnym autem (5 osób + bagaż) - to żaden budżetowy nie spełni Twoich oczekiwań (konieczne min. 250 Nm) . Ja osobiście nie słyszałem negatywnych opinii o tym silniku. Wiadomo..turbo...jak klęknie to jest k\łopot. Ale tego bym się nie bał.

Bieg 1 i 2 do ruszania. Auto zaczyna jechać od 3 biegu pow. 2 tys. obrotów. Wyprzedzamy na czwórce, do około 4 tys. obrotów. Ale to wszystko dokładnie opisał mireks!

Dziękuje wszystkim za bardzo cenne opinie i porady- pierwszy raz spotkałem się z tak życzliwymi forumowiczami:) Autko bardzo się mi podoba, natomiast nie jestem przekonany do tego silnika (być może zbyt krótko nim jechałem, by poznać jego zalety), poszukam może t-jeta i porównam wrażenia, muszę "przespać się z tym tematem". Jeszcze raz dziękuje.

bierz t-jeta - będziesz zadowolony z osiągów zapraszam na jazdę próbną