ostatnio zauważyłem u siebie problem z dużym spalaniem w moim autku i bardzo mnie to niepokoi, a przy okazji boli moją kieszeń. W cyklu miejskim pokazuje mi prawie 10 litrów, w trasie około 7. Wcześniej palił odpowiednio około 7 i 5l. Wyższe spalanie zaobserwowałem po powrocie auta z wymiany wszystkich filtrów i oleju. Wymiany dokonywał zaprzyjaźniony serwis.
Obecnie gdy delikatnie przyśpieszam przy ruszaniu komputer pokazuje spalanie w granicach 15-20 litrów, wydaje mi się że wcześniej nigdy tyle nie wskazywał. Przy spokojnej jeździe i chwilowym spalaniu np 8L/100 gdy wrzucę na luz komputer pokazuje baaardzo powolny spadek spalania np 7,4 -> 7,0 -> 6,5 -> 6 i tak sobie spada do 2L ale trwa to dobrych kilka sekund. Kiedyś od razu przeskakiwało na 2L. Gdy silnik się rozgrzeje do 90stopni sytuacja nieco się poprawia, ale nadal nie jestem w stanie zejść poniżej 6L chwilowego jadąc równo 80tką
Pół roku wcześniej pojawił się problem z odpalaniem - zaślepiony i wyrzucony z komputera został zawór EGR - po tej modyfikacji spalanie jeśli wzrosło to minimalnie - czytałem, że to norma. Problem z odpalaniem się zmniejszył, jednak czasem nadal występuje - albo zapala z kopa albo można kręcić do śmierci i nie zapali. Wystarczy spróbować ponownie i pali na strzała.
Co może być przyczyną powyższych problemów? Sonda lambda? Wtryski? Wcześniejsza ingerencja w EGR?
Pomocy!
