LINEA KLUB POLSKA

No i stało się ... Linka wyjechała dzisiaj na czterech kołach, a wróciła na ośmiu na lawecie :/ Podczas jazdy przyhamowałem, zredukowałem bieg do 3, skręciłem dodając gazu i auto straciło moc, zaczęła mrugać kontrolka check engine i całe zaczęło się trząść :/ Ostatkami sił dojechałem na parking. Po ponownym uruchomieniu silnika auto na jałowym biegu całe podskakuje, dodając gazu słychać jakby chlupanie. Jakieś pomysły co to może być? Rano mam dzwonić do ASO gdzie obecnie stoi bolid. Przebieg 52k km.

Rozrząd przeskoczył.

To teraz pytanie laika - bardzo poważna usterka czy dadzą radę się z tym w miarę sprawnie uporać? No i kosztowo +/- ile mnie ten interes wyjdzie ?

Oby nie rozrząd, bo tu już pocałunek z zaworami możliwy...
Może tylko któryś z garów niedomaga (świeca/cewka)

Powinienem dodać znak zapytania na końcu, obym się mylił...

Oby ... Akurat kolejne wydatki nie są mi na ten moment potrzebne :/

Niestety nie jesteśmy prorokami ani wróżkami. Wtej sytuacji pierwsze co powinno się zrobić, to podpiąć auto do kompa i odczytać błędy. Diagnoza Kuzyna może być jak najbardziej słuszna ale nie jedyna. Jeśli przeskoczył rozrząd, to może jeszcze nie być tragedii - jeśli nie przeskoczył "za daleko", to pewnie wystarczy zmienić pasek, napinacz, wszystko ustawić jak ma być i powinien śmigać, jeśli przeskoczył "za daleko" to spotkanie tłoków z zaworami i niestety koszty, tylko że, w takiej sytuacji z tego co mi wiadomo, to jest totalna kaplica jeśli chodzi o odpalenie auta - brak kompresji, auto w ogóle nie odpala. Efekty, które opisujesz mogą się jeszcze tyczyć zapłonu - wypadanie zapłonu na którymś (jedym lub więcej) cylindrze. Wtedy to cewka zapłonowa/świece/wtryskiwacze do sprawdzenia. Ale tak jak wpsomniałem na początku - piersze co, to podpięcie auta pod komputer i odczyt błędów.

Dzisiaj rano Linka trafiła do ASO. Po 10 minutach miałem telefon, że do wymiany będą świece. Dzwonili ponownie jakieś 40 minut temu - auto sprawne czeka na odbiór. Jak będę na miejscu zapytam co dokładnie się stało. Świece i tak były do wymiany w przyszłym roku.

NRG pisze:Jak będę na miejscu zapytam co dokładnie się stało. Świece i tak były do wymiany w przyszłym roku.

Jeśli do wymiany tylko świece to... padły świece Czyli jedna z opcji, którą wymieniałem w poprzednim poście Ciesz się, że "tylko" taka przyczyna, a nie kosztowne naprawy rozrządu

Czyżby świece jeszcze od nowości ?

mwas pisze:

NRG pisze:Jak będę na miejscu zapytam co dokładnie się stało. Świece i tak były do wymiany w przyszłym roku.

Jeśli do wymiany tylko świece to... padły świece Czyli jedna z opcji, którą wymieniałem w poprzednim poście Ciesz się, że "tylko" taka przyczyna, a nie kosztowne naprawy rozrządu

Hehe. Tak - padła jedna świeca, ale wymieniłem komplet jako że i tak w przyszłym roku czekała mnie ich wymiana. Bardzo się cieszę że skończyło się tylko na tym. No i przy okazji mam wypucowany bolid

@daro70 - Broń Cię Panie Boże Świece wymieniane zgodnie z przykazaniami w książce serwisowej.

Dziś wcześnie rano, po przejechaniu ok 500 metrów, SKONTROLUJ SILNIK , doszedł to tego brak mocy od ok. 2500 obrotów. Mam nadzieję że to jakaś błachostka typu świece

łoj. przeszło samo czy coś dłubiesz?

Przeszło niby. Jestem u znajomego mechanika. Rano było bardzo zimno myślę że się zagrzal i jest ok.

-- 24 września 2014, o 09:18 --

Szanowni Państwo : czujni pedału przyspieszenia. Jak błąd będzie się powtarzał to do wymiany. Możliwe że złapał wilgoci.

-- 7 października 2014, o 09:01 --

Powtórka znów to samo wyskoczył błąd i chyba tryb awaryjny bo nie mogę go rozpędzić dopiero jak ponownie włącze silnik jest ok. Przeczytałem trochę i włos mi się jeży. Powodem może być : zasniedziałe styki, potencjometr pedału gazu, przepustnica, sterownik. To wyczytałem w necie.

-- 29 grudnia 2014, o 13:51 --

Od ostatniego posta był spokój, wczoraj przy -10 C znów objawy jak wyżej, na razie czekam na rozwój sytuacji. Trzeba będzie zakupić pedał przyspieszenia-tak myślę. Koszt używanego ok 50zł, pasuje chyba od Corsy D.

Witam Panów w Nowym Roku z nowymi problemami Linki, dziś rano przy -18 auto odpaliło bez problemów , sprawdziłem odme i okazało się ze jest twarda jak kamień odczekałem aż odma odtajała jakieś 30 min i po przejechaniu 500m wyskoczyła mi migająca kontrolka od silnika , no i mam klopsa a byłem taki dumny z niej, dojechałem do sklepu zgasiłem auto,zrobiłem zakupy i wpadłem na pomysł odpiąć kleme z aku (-) może to cos da, może cos jej się pokiełbasiło od mrozu , ale po ponownym odpaleniu silnika dalej świeci kontrolka silnika, auto raczej pracuje tak samo jak na mrozach troszkę głośniej ,nic dziwnego nie słychać spokojnie odojechałem ze sklepu do domu, nie rozpędzałem auta jakos specjalnie (do 50km max) jechałem . W poniedziałek jade na serwis i chyba dojade tam nią, auto chodzi raczej poprawnie , nic tam nie słychać dziwnych odgłosów. Jeśli ktoś cos wie na ten temat to proszę o rade. Pozdrawiam Was i Wasze linki ciepło