Moja Linka 1,4 77KM

Nasze Linki
Awatar użytkownika
M
klubowicz
klubowicz
Posty: 1016
Rejestracja: 07 gru 2009, 20:51
Przebieg: 40500
Silnik: 1,3 MultiJet
Rocznik: 2007
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowań: 6 razy
Kontakt:

Post autor: M »

to nie ładnie ze strony salonu! Zamiast zachęcać zniechęcają do kupna.
Chcesz mieć ładne auto dopłacać za wszelkie pierdoły.(niestety nie mało)
Awatar użytkownika
karollino
klubowicz
klubowicz
Posty: 781
Rejestracja: 21 sty 2011, 11:10
Przebieg: 182000
Silnik: 1,4 77KM
Rocznik: 2010
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 104 razy
Otrzymał podziękowań: 96 razy

Post autor: karollino »

luk006 pisze:U mnie alufelgi były w standardzie.
Podobno dotyczy to tylko roczników 2010. W ofercie roku modelowego 2011 nie było podobno alusów w standardzie.
Potwierdzam.
Fiat Linea Dynamic:
+ DRL
+ subwoofer i maty w drzwiach
+ lusterko wsteczne autochrom z kamerą cofania
+ elektryczna regulacja lędźwi
+ regulacja wysokości fotela pasażera
+ podłokietnik z nawiewem
+ klimatronik
+ tempomat
Awatar użytkownika
luk006
klubowicz
klubowicz
Posty: 131
Rejestracja: 13 cze 2011, 22:55
Przebieg: 18972
Silnik: 1,4 77KM
Rocznik: 2010
Lokalizacja: Wałbrzych
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: luk006 »

Cześć.

Jako, że ostatnio w dwa tygodnie przejechałem niemal 3 tys. km. pozwoliłem sobie napisać kilka kolejnych refleksji dotyczących mojej "Srebrnej Strzały" :).

I tak zdecydowanie na plus:
- bagażnik - kto jechał na wczasy z małym dzieckiem wie, że do bagażnika należy zapakować pół wyposażenia mieszkania, wózek, chodzik, kojec, pieluchy, jedzenie dla dziecka, bobofruty, kaszki, deserki, zabawki i Bóg jeszcze wie co jeszcze + ciuchy i kosmetyki żony (torba typu "job Twoju mać") oraz swoje ubrania (reklamówka z biedronki :) ), jestem zaskoczony, że niemal wszystko co upychałem zawsze w Mondeo MK3 Kombi - Linka elegancko pochłonęła w swoim kufrze;
- dynamika - posypuje głowę popiołem, jako osoba, która nieustannie marudziła nad "niemocą" 77KM - oczywiście szału nie ma i podkreślam, że jest ona ledwie wystarczająca. Obawiałem się jak samochód będzie zachowywał się na trasie z trzema osobami na pokładzie i z załadowanym bagażnikiem, a tym czasem z całą pewnością na austriackich i chorwackich autostradach z pewnością nie był zawalidrogą - nawet na dość sporych podjazdach. Śmiało można pokonywać trasę z prędkościami autostradowymi 130 - 150 km/h. Utrzymywanie obrotów w zakresie 3500 - 5000 rpm pozwalało nawet na dośc sprawne wyprzedzanie. Mało tego zdarzało się nawet przy baaaardzo sprzyjających warunkach osiągnąć kosmiczne jak na ten samochód prędkości niemal 180 km/h.
- komfort - dla mnie jako kierowcy ok, do tego na biegu zorganizowany podłokietnik z poskładanego ręcznika frote i było bardzo ok :). Przy fotelu pasażera maksymalnie przesuniętym do przodu żona, która siedziała z tyłu miała miejsca masakrycznie dużo :);
- poziom hałasu - również przy prędkościach autostradowych do zaakceptowania;
- poczucie bezpieczeństwa - jako, że jechałem niemal nowym samochodem miałem naprawdę spokojną głowę zarówno przed jak i w trakcie wyjazdu;
- gniazdo usb - to nawet lepsze, niż płyta mp3 - wystarczy 8gb pendrive i wszystkie utworki niezbędne do pokonania długiej trasy są pod ręką - do tego nie ma bałaganu z pudełkami po płytach cd.

A teraz kilka minusów:
- gniazdo usb - szkoda, że w momencie kiedy odtwarzana jest muzyka z pendrive przy zmianie utworu, na chwilę (jakieś 15-20 s.) nie można korzystać z komputera pokładowego, na wyświetlaczu pojawia się tytuł nowego utworu i nijak nie można tego "przeklikać" przyciskiem od komputera;
- SPALANIE - kurczę, tu największa krecha - zdaję sobie sprawę, że ten silnik ma małą pojemność i niewielką moc, jednak jazda z prędkościami 140-150 km. powoduje, że w baku powstaje jakiś wir, na pewnpo spalanie rzędu 12 litrów przy tych pręedkościach jest sporo za duże.

I na sam koniec jeszcze jedna smutna refleksja...
Człowiek dba o samochód jak o członka rodziny, chucha, dmucha, pieści, tymczasem są pewne okoliczności, na które nie mamy kompletnie wpływu. Mam tu na myśli chociażby zjawiska atmosferyczne. Drugiego dnia naszego pobytu rozpętało się istne piekło w postaci potężnej burzy z piorunami i gradobiciem. Z jednej strony mieliśmy sporo szczęścia, gdyż niektóre auta ugniatały się pod ciężarem drzew, jedno z kolei (dość spora sosna) złamane gromem spadło na namiot Polaków. To naprawdę cud, że akurat właściciele byli w tej chwili na zakupach i nie zdążyli wrócić przed burzą.
Powracając do auta - z jednej strony fart, że nie trafiło w Linkę żadne drzewo ani gałąź, z drugiej - trochę serce boli jak człowiek widzi autko, na które ciężko haruje i które odebrał niespełna dwa miesiące temu z salonu jest w kilku miejscach delikatnie wgniecione od gradowych kul wielkości orzecha włoskiego :przykry . Najwiażniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało. To przecież tylko blacha i w końcu będę miał "okazję" po raz pierwszy w życiu skorzystać z AC, a tym samym pozbyć się części zniżek, gdyż sprawcy gradobicia nieustalono :). Dodam, że "szczęściarzy", którzy tak jak my oberwali gradem, w okolicy było sporo. W niektórych autach nawet porozbijało szyby.

I to na tyle

Aaaa, zapomniałbym dodać :! Podczas urlopu widziałem dwie Linki na chorwackich blachach. Jedna otrzymała wizytówkę za wycieraczkę :) . Linek na polskich blachach - nie stwierdzono.

Pozdr.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2011, 17:52 przez luk006, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
Rafcio
Moderator
Moderator
Posty: 3747
Rejestracja: 08 gru 2009, 12:07
Przebieg: 106000
Silnik: 1.4 Turbo 120KM
Rocznik: 2013
Lokalizacja: Cieszyn
Podziękował: 365 razy
Otrzymał podziękowań: 200 razy

Post autor: Rafcio »

Spoko teraz na blacharniach ASO wgniecenia po gradobiciu usuwają bez rozbebeszania auta, wszystko wciągają specjalnymi urządzeniami z powrotem na swoje miejsce.
Przynajmniej tak robią w Euromocie w Żorach. Ostatnio widziałem jak usuwali dużo większe wgniecenia w ten sposób :) Stracisz jedynie 10% zniżki z AC
OPEL ZAFIRA TOURER
1.4 Turbo 120KM Benzyna :jazda
kylo
klubowicz
klubowicz
Posty: 513
Rejestracja: 08 gru 2009, 22:49
Przebieg: 61000
Silnik: 1,4 8v
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Lublin
Otrzymał podziękowań: 7 razy

Post autor: kylo »

Jak zacząłem czytać o prędkościach bliskich prędkości światła (130-150km/h) to od razu chciałem pytać ile przy tym żłopie, ale zaraz się doczytałem tylko 12l. Jak na tak słaby silnik w obciążonym samochodzie to nie uważam, żeby było dużo. W tamte rejony nie jechałem, ale przypuszczam, że po drodze sporo wzniesień co też dołożyło parę litrów do spalania. Jadąc w zeszłym roku na Węgry spaliła mi średnio (z całych 1300km) poniżej 6l/100, ale na autostradach max do 120km/h, a najczęściej około 100km/h. Niestety nie jest to samochód do jazdy autostradowej (i dlatego w Polsce nie buduje się ich zbyt dużo).
Octavia 3 1,4 TSI Elegance Brąz Topaz
will
Moderator
Moderator
Posty: 3418
Rejestracja: 04 gru 2009, 20:04
Przebieg: 120000
Silnik: 1.4 8v
Rocznik: 2007
Lokalizacja: Markotów Duży
Podziękował: 140 razy
Otrzymał podziękowań: 90 razy

Post autor: will »

luk006 fajny dziennik obiektywne spostrzeżenia okraszone wątkiem humorystycznym :brawo
LINEA 1.4 8V DYNAMIC
Astra K 1.4
Awatar użytkownika
Tomek
Moderator
Moderator
Posty: 6684
Rejestracja: 10 sty 2010, 21:26
Przebieg: 131000
Silnik: 1.4 V8 + LPG
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Radom
Podziękował: 320 razy
Otrzymał podziękowań: 346 razy

Post autor: Tomek »

luk006 pisze: w kilku miejscach delikatnie wgniecione od gradowych kul wielkości orzecha włoskiego :przykry
Uszy do góry. Wyciągną i nie będzie śladu.
Fajna relacja, no i V8 dało radę :)
Awatar użytkownika
mpsfc
klubowicz
klubowicz
Posty: 1136
Rejestracja: 16 maja 2010, 23:40
Lokalizacja: Orłowo k. Inowrocławia
Podziękował: 57 razy
Otrzymał podziękowań: 33 razy

Post autor: mpsfc »

U mnie w 10 dni prawie 4 tysiące kilometrów (Niemcy, Austria, Lichtenstein i Szwajcaria). Autostrady - prędkości 140 - 150 cały czas, kilka razy licznikowe 170 :banan . Troszkę słabnięcia na podjazdach. Hałas w środku dla mnie ok. Paliwo najtańsze w Austrii (tyle co u nas). LPG w Niemczech - bezcenne :jazda Widziałem 2 linki, z tego jedną na numerach węgierskich, wygląda na to, że Linea to na zachodzie auto egzotyczne. Linka zdała egzamin śpiewająco.
Piszę poprawnie po polsku. Ortograficznym ofermom, pseudodyslektykom i innym patentowanym leniom mówimy stanowcze nie :)
Awatar użytkownika
luk006
klubowicz
klubowicz
Posty: 131
Rejestracja: 13 cze 2011, 22:55
Przebieg: 18972
Silnik: 1,4 77KM
Rocznik: 2010
Lokalizacja: Wałbrzych
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: luk006 »

Cześć Wam!
Akcji z gradobiciem ciąg dalszy. Dziś przybył rzeczoznawca, który ocenił powstałe szkody.
Na początek bardzo dobra informacja: jest metoda, która w tej chwili jest dość powszechnie stosowana i która pozwala usunąć wgnioty bez lakierowania elementów :) . Opiera się to podobno na systemie ssawek, które wyrównują wgniecione elementy. Super, bardzo się cieszę, że niemal na całym samochodzie pozostanie oryginalny lakier. Wg. rzeczoznawcy lakierowane zostaną tylko tzw. "ramy dachu" ponieważ są to profile okrągłe, na których ta technologia nie sprawdzi się.
No ale jak to w życiu, by nie było za wesoło coś oczywiście musi się, przepraszam za wyrażenie, zesrać :przykry . Niestety, oględziny odbywają się w godzinach pracy rzeczoznawcy, a tym godzinach pracy przeciętnych zjadaczy chleba, w tym i moich. Poprosiłem tatę, by przedstawił panu samochód i na kosztorysie zauważyłem, że kilka najmniejszych wgniotek nie zostało ujętych. Pal licho - myślę, że uda mi się jutro tą sprawę załatwić telefonicznie.
Natomiast najciekawiej jak wynika z relacji mojego taty, było na początku oględzin. Rzeczoznawca obszedł auto, rzucił fachowym okiem i pierwsze pytanie jakie zadał brzmiało: A kto tak spierniczył ten przedni błotnik :? Ojciec konsternacja i idzie w zaparte, że to nowe auto z salonu. Natomiast facet ustawił wzrok taty pod odpowiednim kątem zapalił dodatkowe słońce, chuchnął, dmuchnął i potarł ręką przedni lewy błotnik i okazało się, że kawałek błotnika jest w innym odcieniu od reszty :oj . Po całym zdarzeniu tata dzwoni, by zrelacjonować wizytę rzeczoznawcy, opowiada o błotniku, a ja idę w zapartę, że to nowe auto z salonu i to niemożliwe! Po moim przyjeździe ta sama procedura, dodatkowe słońce, dmuchanie, chuchanie, kąty, srąty i ... faktycznie :! Nooo nieeee :przykry. Pierwsze co to dzwonię do salonu, rozmawiam z gościem, który mi sprzedał auto no i oczywiście oni nic nie wiedzą, to z pewnością nie oni, może FAP itp. itd. Tłumaczę grzecznie gościowi, że widać, iż część błotnika była malowana, a ja tego nie robiłem, więc wychodzi na to, że to oni :! On dalej swoje, że może jak Linka jechała z Turcji itp. itd. Więc ja raz jeszcze, że gdybym chciał kupić z malowanym błotnikiem, to pojechałbym na giełdę, a nie do salonu itp. itd. Stanęło na tym, że mam do nich przyjechać. Niestety będę mógł dopiero w przyszłą sobotę, więc z niecierpliwością oczekuję :bezzdania . Jutro natomiast tato udaje się do znajomego rzeczoznawcy z PZM-otu, ponieważ ja jak zwykle jestem przygwożdżony robotą. Ciekawy jestem co powie.
Tak jak pisałem w którymś poście też kiedyś pracowałem w salonie i wiem, że przychodziły auta z tzw. szkodami transportowymi i były robione niewidoczne zaprawki. Wiem też, że wszystkie szkody transportowe widniały w systemie, natomiast gość z Fiata twierdzi, że u nich nie ma takich informacji. Czy ktoś to może potwierdzić, że we Fiatowskim systemie niema ani słowa o takiej szkodzie?
Kurde i tak to z moją srebrną Lux Torpedą :smutny . Napiszę jutro co powiedział rzeczoznawca z PZMotu. Natomiast może ktoś podpowie, co mogę zrobić? Co mogę wyegzekwować od Fiata? Cholera wie może im to auto ze dwa razy spadło z lawety jak jechało z Turcji :lacha :? Oczywiście ostatnie zdanie to żart, nie mniej trochę się wkurzyłem tą całą sytuacją.
Pozdrawiam i przepraszam za przydługi post.

Dodam jeszcze, że błotnik jest malowany mniej więcej na takim obszarze:
Obrazek
Awatar użytkownika
kk25
klubowicz
klubowicz
Posty: 378
Rejestracja: 08 gru 2009, 21:42
Przebieg: 150650
Silnik: 1.4 8V
Rocznik: 2008
Lokalizacja: krakowskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowań: 9 razy

Post autor: kk25 »

Nie martw się, malowanie, prostowanie, szpachlowanie jest w salonach na poziomie dziennym :devil . W tej kwestii zrobiłbym pomiar w tym miejscu lakieru i odniósł się do grubości w innych miejscach na błotniku oraz całej karoserii. Z takimi danymi pojechałbym dopiero do salonu i zażądał zadośćuczynienia w związku z ich oszustwem, bo w przeciwnym przypadku skierujesz sprawę do prokuratury o oszustwo. Wcześniej czy później i tak zmiękną bo wiedzą, że są na przegranej pozycji. Możesz zawsze od nich wziąć w zamian za taki przekręt pakiecik np: czujniki parkowania, dodatkowy rok gwarancji, kolejny pakiet ubezpieczenia i darmowy pierwszy przegląd. Możesz również np zrobić sobie wczasy we wrześniu i jechać w dwie osoby na tydzień gdzieś do hotelu all inclusive. Oczywiście na koszt salonu :devil
Jeśli chodzi o prostowanie blachy po gradobiciu, ja temat przerabiałem i jest git. Jest w Katowicach ul. Kolejowa 59 firma Dufał. Goście wyciągają blachę nawet na słupkach. Oprócz przyssawek, klejów i punktaków używają jeszcze wypychy o różnych kształtach i długościach. Przy naprawie dachu lub słupków często demontują podsufitkę.
Za naprawiany punkt liczą średnio 150 zł. Przy większych naprawach, po oględzinach samochodu ustalają ogólną cenę naprawy. W twoim przypadku najkorzystniej będzie wiąć kasę z AC za tradycyjną naprawę a potem skorzystać z firmy Dufał lub podobnej znajdującej się bliżej Twojego miejsca zamieszkania.
PS Ja prostowałem słupki po wgnieceniach od bazy bagażnika dachowego i śladu po wgnieceniach nie ma. :)
Awatar użytkownika
emmer
klubowicz
klubowicz
Posty: 6032
Rejestracja: 08 gru 2009, 9:18
Przebieg: 32000
Silnik: 1.5
Rocznik: 2017
Lokalizacja: Białobrzegi
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowań: 120 razy

Post autor: emmer »

kk25 pisze:skierujesz sprawę do prokuratury o oszustwo
no i weż to udowodnij. niestety fakt potwierdza regułę.

grubośc lakieru - jeżeli dobrze zrobione to w normie producenta. co można z tym zrobic? - poinformować ASO o tym fakcie, ewentualnie żądać poprawki, jeżeli jest źle zrobione i to widać, żadać zaduśuczynienia - niestety musisz polegać na dobrej woli ASO bo moga się wszystkiego wyprzeć.

sprawa sądowa - koszty to jakieś 10-12 tys złotych za wniesienie sprawy, wynagrodzenie dla prawnika, i inne pierdoły.

możesz spróbować tvn turbo, auto świat i inne, ale to tez jak wróżenie z fusów.
Awatar użytkownika
kk25
klubowicz
klubowicz
Posty: 378
Rejestracja: 08 gru 2009, 21:42
Przebieg: 150650
Silnik: 1.4 8V
Rocznik: 2008
Lokalizacja: krakowskie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowań: 9 razy

Post autor: kk25 »

Jeśli rzeczoznawca stwierdził gołym okiem, że jest źle zrobione i jest różnica kolorów, to jest prawie pewne, że i grubości lakieru jest różna. Na początku można porozmawiać o tym z rzeczowznawcą, ile kosztowałaby ewentualna ekspertyza, mając takie dane uderzyć do salonu.
O powiadomieniu Prokuratury, to miałem na myśli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jest to ścigane z urzędu ( sprawa karna, a nie z powództwa cywilnego):

Art. 286 kodeksu karnego - oszustwo
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

W tym przypadku Dealer sprzedał samochód naprawiany jako nowy, jego wartość rzeczywista była niższa niż tą którą klient zapłacił i zrobił to świadomie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Awatar użytkownika
luk006
klubowicz
klubowicz
Posty: 131
Rejestracja: 13 cze 2011, 22:55
Przebieg: 18972
Silnik: 1,4 77KM
Rocznik: 2010
Lokalizacja: Wałbrzych
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Post autor: luk006 »

Koleś powiedział, że ewidentnie było coś robione. Wygląda na to, że posotałe elementy nie były malowane.
kiedyś Linea 1,4 77 KM ale żona zrobiła tuning optyczny przy wymuszeniu pierwszeństwa. Obecnie rumuńsko-francuski cud technologiczny w osobie Drakuli Lodgy.
Awatar użytkownika
karollino
klubowicz
klubowicz
Posty: 781
Rejestracja: 21 sty 2011, 11:10
Przebieg: 182000
Silnik: 1,4 77KM
Rocznik: 2010
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 104 razy
Otrzymał podziękowań: 96 razy

Post autor: karollino »

Koledzy, powiem Wam że w ogóle jakość malowania jest niefajna. Zauważyłem (szcególnie na Linach w kolorze srebrnym), że zderzaki mają inny odcień (ciemniejszy) niż reszta samochodu. Sprawa nie dotyczy tylko mojego auta - idąc ulicą nie spotkałem jeszcze takiej, gdzie nie byłoby różnicy odiceni.

W ogóle jak po kilku miesiącach oglądam swoją Linę (kiedy pierwsze emocje opadły), to widzę że również nienajlepiej jest ze spasowaniem elementów. Jako ciekawostkę dodam, że u mnie poluzowały się trzy wkręty trzymający tylny zderzak. Wkręty te są widocznee po podniesieniu klapy bagażnika, w okolicach przyklejania ochronnej listwy.
Fiat Linea Dynamic:
+ DRL
+ subwoofer i maty w drzwiach
+ lusterko wsteczne autochrom z kamerą cofania
+ elektryczna regulacja lędźwi
+ regulacja wysokości fotela pasażera
+ podłokietnik z nawiewem
+ klimatronik
+ tempomat
enter
klubowicz
klubowicz
Posty: 658
Rejestracja: 30 sty 2011, 12:28
Przebieg: 0
Silnik: 1,4
Rocznik: 2011
Lokalizacja: Łapy
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Post autor: enter »

karollino pisze:Zauważyłem (szcególnie na Linach w kolorze srebrnym), że zderzaki mają inny odcień (ciemniejszy) niż reszta samochodu
karollino pisze:nienajlepiej jest ze spasowaniem elementów.
oglądałem nową w salonie 2010r. srebrny T-jet i faktycznie zderzak ciemniejszy (myślałem, że może takie światło pada), i schowek ...
Pozdrawiam Enter
ODPOWIEDZ