Polcar - Poznań
-
- klubowicz
- Posty: 44
- Rejestracja: 22 gru 2010, 22:40
- Przebieg: 95000
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Pobiedziska/Swarzędz
- Kontakt:
Polcar - Poznań
Po kolejnej wizycie w serwisie postanowiłem podzielić się doświadczeniami... w zasadzie powylewać nieco żale...
Przygoda moja i Linki z serwisem rozpoczęła się latem - plastik przy kratkach nawiewu w konsoli centralnej zaczął się łuszczyć i postanowiłem pojechać z tym do serwisu. Pierwsza wizyty pełen pozytyw, gra buczy zrobione jak należy. Schody zaczęły się później... jednego dnia szlag trafił odmę i sterowanie blue and me na kierownicy - zadzwoniłem, umówiłem się i pojechałem. Na miejscu dowiedziałem się że zrobią mi tylko tą odmę bo elektryka na stanie brak i muszę poczekać - stwierdziłem no nic... przyjadę jeszcze raz. No i przyjechałem - autko postało w serwisie, ja pobujałem się kilka godzin pandą zastępczą, telefon z serwisu, odbieram autko - blue and me działa. Dnia następnego wyjeżdzam z domu, otwieram schowek i coś mi nie gra... ale przecież jeszcze wczoraj opadał powoli, a nie spadał bez amortyzacji - szybka diagnoza serwis dał ciała. No więc znowu... telefon, umówiłem się, pojechałem, naprawili i gra...
Od tego czasu minęło parę tysięcy kilometrów, nadszedł czas przeglądu... telefon, umówiłem się, pojechałem zrobili... znaleźli nieszczelność w układzie wspomagania - zamawiają części - przyjechać za kilka dni... no dobra... niech będzie przynajmniej szukali. W międzyczasie spotkała mnie trasa do stolicy i mniej więcej w połowie przeskoczyłem 30 tys km. Jakież było moje zdziwienie gdy moim oczom ukazała się ikonka klucza francuskiego.... noż k.... mać... znowu coś - tym razem artyści nie skasowali licznika do przeglądu. Mając w pamięci że czeka mnie w najbliższym czasie wizyta w ASO w związku z nieszczelnością układu wspomagania postanowiłem poczekać. Minęło parę dni, telefon że części są, no to umawiam się, jadę, informuje że nie skasowali jeszcze tego liczniczka po przeglądzie i że by było mi "bardzo miło" gdyby to zrobili... obiecali że zrobią... taaa... jasne... Po południu odbieram linkę, zdaję pandę zastępczą, odpalam, zaglądam w menu a tam migające service 0 km... ehhhh... Łapię doradce, wyjaśniam sytuacje, wjeżdżam na hale, podpinają robią i jest...
Generalnie z usług jestem chyba zadowolony... z silnym naciskiem na to "chyba", bo z jednej strony zrobili co mieli, a z drugiej mam wrażenie że się ciut niepotrzebnie najeździłem, naczekalem i nadzwoniłem. Z koleii historia z licznikiem budzi moje wątpliwości czy podczas przeglądu ktoś się pofatygował i w ogóle podpiął linkę pod kompa, chociaż nie wiem czy powinien?
Jeszcze mał edit: Za pierwszym razem dostałem pandę zastępczą bez ważnego OC... tzn. podobno było ważne, ale ktoś nie podmienił kwitka w dowodzie rejestracyjnym... ehhh...
Przygoda moja i Linki z serwisem rozpoczęła się latem - plastik przy kratkach nawiewu w konsoli centralnej zaczął się łuszczyć i postanowiłem pojechać z tym do serwisu. Pierwsza wizyty pełen pozytyw, gra buczy zrobione jak należy. Schody zaczęły się później... jednego dnia szlag trafił odmę i sterowanie blue and me na kierownicy - zadzwoniłem, umówiłem się i pojechałem. Na miejscu dowiedziałem się że zrobią mi tylko tą odmę bo elektryka na stanie brak i muszę poczekać - stwierdziłem no nic... przyjadę jeszcze raz. No i przyjechałem - autko postało w serwisie, ja pobujałem się kilka godzin pandą zastępczą, telefon z serwisu, odbieram autko - blue and me działa. Dnia następnego wyjeżdzam z domu, otwieram schowek i coś mi nie gra... ale przecież jeszcze wczoraj opadał powoli, a nie spadał bez amortyzacji - szybka diagnoza serwis dał ciała. No więc znowu... telefon, umówiłem się, pojechałem, naprawili i gra...
Od tego czasu minęło parę tysięcy kilometrów, nadszedł czas przeglądu... telefon, umówiłem się, pojechałem zrobili... znaleźli nieszczelność w układzie wspomagania - zamawiają części - przyjechać za kilka dni... no dobra... niech będzie przynajmniej szukali. W międzyczasie spotkała mnie trasa do stolicy i mniej więcej w połowie przeskoczyłem 30 tys km. Jakież było moje zdziwienie gdy moim oczom ukazała się ikonka klucza francuskiego.... noż k.... mać... znowu coś - tym razem artyści nie skasowali licznika do przeglądu. Mając w pamięci że czeka mnie w najbliższym czasie wizyta w ASO w związku z nieszczelnością układu wspomagania postanowiłem poczekać. Minęło parę dni, telefon że części są, no to umawiam się, jadę, informuje że nie skasowali jeszcze tego liczniczka po przeglądzie i że by było mi "bardzo miło" gdyby to zrobili... obiecali że zrobią... taaa... jasne... Po południu odbieram linkę, zdaję pandę zastępczą, odpalam, zaglądam w menu a tam migające service 0 km... ehhhh... Łapię doradce, wyjaśniam sytuacje, wjeżdżam na hale, podpinają robią i jest...
Generalnie z usług jestem chyba zadowolony... z silnym naciskiem na to "chyba", bo z jednej strony zrobili co mieli, a z drugiej mam wrażenie że się ciut niepotrzebnie najeździłem, naczekalem i nadzwoniłem. Z koleii historia z licznikiem budzi moje wątpliwości czy podczas przeglądu ktoś się pofatygował i w ogóle podpiął linkę pod kompa, chociaż nie wiem czy powinien?
Jeszcze mał edit: Za pierwszym razem dostałem pandę zastępczą bez ważnego OC... tzn. podobno było ważne, ale ktoś nie podmienił kwitka w dowodzie rejestracyjnym... ehhh...
Ostatnio zmieniony 16 lut 2012, 12:33 przez piaskun, łącznie zmieniany 2 razy.
- mwas
- Prezes
- Posty: 6949
- Rejestracja: 15 lut 2010, 11:51
- Przebieg: 98000
- Silnik: 1.4 MultiAir 170 KM
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 402 razy
- Otrzymał podziękowań: 949 razy
- Kontakt:
piaskun, przykre to co piszesz, bo niestety tak to bywa - "fachmani" naprawią jedną rzecz, ale przy okazji spierniczą inną, i tak wychodzi, że bez sensu zaiwania się do nich po kilka razy.
Auto powinno być podpinane pod egzaminer przy każdym przeglądzie, więc są dwie opcje: albo podpięli, odczytali wyniki ale zapomnieli wbić informacji o inspekcji, albo w ogóle olali temat i nie podłączali do kompa. Niestety teraz to już nie dojdziesz do tego, jak było w rzeczywistościpiaskun pisze:Z koleii historia z licznikiem budzi moje wątpliwości czy podczas przeglądu ktoś się pofatygował i w ogóle podpiął linkę pod kompa, chociaż nie wiem czy powinien?
Alfa Romeo Giulietta 1.4 MultiAir 170 KM
- FILBERT
- klubowicz
- Posty: 289
- Rejestracja: 26 sty 2010, 23:11
- Przebieg: 50000
- Silnik: 1,4 8v
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Poznań
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
I pomyśleć że POL-CAR to najlepsze ASO Fiata w Poznaniu.
Jak miałem gwarancje to złego słowa o nich nie powiem.
Teraz mam zaufanego mechanika dwie ulice odemnie i z ASO nie korzystam!
Jak miałem gwarancje to złego słowa o nich nie powiem.
Teraz mam zaufanego mechanika dwie ulice odemnie i z ASO nie korzystam!
Wcześniej. Fiat 126p, 125p, VW polo 1,4, VW pasat B5 2,3l 4x4, Toyota Rav 4 2.0, Czasem Punto II, teraz linka 1.4 8v od 2007
- krakus02
- klubowicz
- Posty: 1745
- Rejestracja: 10 mar 2010, 20:32
- Przebieg: 0
- Silnik: 1.4 16V TJet
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Kraków / Łódź / Lubliniec
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowań: 29 razy
takiego typu niedociągnięcia ze strony ASO (oczywiście innego niż opisywany) również mnie dotykały: nie zalozone plastikowe kl niedokręcona osłona silna, itp. Niestety kosztują one bardzo cenny nasz wolny czas :(
„Śmiej się, śmiej, ale mój model to ferrari wśród Fiatów, oczywiście kiedy ja prowadzę"
- buhert
- klubowicz
- Posty: 942
- Rejestracja: 20 gru 2009, 23:13
- Lokalizacja: Polska
- Otrzymał podziękowań: 31 razy
To jest nic - chcecie hit(?)
Mi przy montażu czujników cofania w ASO ktoś pod tylną kanapą ktoś zostawił gratisowo śrubokręt taki dodatek do czujników w cenie
a o Pol-Carze słyszałem same dobre opinie - może po prostu zabiegani są i stąd te "niedoróbki" i trzeba się najeździć.
Niby powinno być od razu ale z drugiej strony lepiej cieszy się że w ogóle dobrze to naprawili a nie spartolili na gorzej
Mi przy montażu czujników cofania w ASO ktoś pod tylną kanapą ktoś zostawił gratisowo śrubokręt taki dodatek do czujników w cenie
a o Pol-Carze słyszałem same dobre opinie - może po prostu zabiegani są i stąd te "niedoróbki" i trzeba się najeździć.
Niby powinno być od razu ale z drugiej strony lepiej cieszy się że w ogóle dobrze to naprawili a nie spartolili na gorzej
- helletic
- Moderator
- Posty: 2707
- Rejestracja: 10 mar 2012, 0:21
- Przebieg: 221000
- Silnik: 1.6 16V + LPG
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Szamotuły
- Podziękował: 462 razy
- Otrzymał podziękowań: 334 razy
To zależy faktycznie na jaką zmianę się dostanie autko. Ja staram się umawiać i dostosowywać do zmiany, na której zlecenia przyjmuje Pan Przemysław Lerczak. Mechanika zawsze tego samego biorę, jest nim Pan Ernest. Lina zawsze zrobiona na 110% (zrobione to co na zleceniu + drobnostki, które zauważy Pan Ernest, oczywiście za free lub po mega rabatach, a to sprawia, że człowiek chce tam wracać). Wyjątkiem jest, gdy robiony jest uszczelniacz wybieraka. To już ta druga zmiana i nieznany mi mechanik. Tu zawsze są jakieś niedociągnięcia...
Linea Dynamic 1.4 8V connection end...
Renault Scenic II 1.6 16V in progress
Renault Scenic II 1.6 16V in progress
-
- Nowy
- Posty: 29
- Rejestracja: 26 cze 2012, 7:01
- Przebieg: 120000
- Silnik: 1,4 8V + LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Poznań / okolica
POL-CAR
Zalety:
1. Najlepsze poznańskie ASO
2. Jeszcze nie zdażyło się zeby nie usuneli jakiejś usterki, a serwisuje tam różne fiaty od przezło 10 lat. To chyba największa zaleta. Problem był tylko z autometem w grande punto bo nie mogli tego zdiagnozować, po kilku wizytach w koncu zrobili.
2. daja auta zastepcze w cenie naprawy badź jeśli jest po gwarancji to ok 17 zł/ dobę.
3. ceny przeciętne, czasami taniej niz w warsztacie "pana Stasia"
4. jeśli naprawa ma być droga to informuję, co jak itp. Miałem przypadek ze zaproponowali by naprawić coś w jakims innym nieautoryzowanym warsztacie bo naprawa jest prosta, ale u nich jest to bardzo drogie.
5.Myją auto po naprawie (niestety w automacie, ale zawsze cos)
6. kiedyś dawali bony na śniadanie i kawe, teraz tego już nie robią.
Wady:
1. Strasznie długo wszystko trwa. Jak zostawiam auto i biore zastępcze to mi większej różnicy nie robi, ale kiedyś musiałem dolać oleju bo jechałem na długą trase i byłem u nich o 6.30. Okazało się ze sklep jest czynny od 7. Więc stweirdziłem ze zlece im uzupełnienie tego płynu, doleja i pojade. Czekałem prawie godzine! Generalnei w pol-carze kazdy ma czas, nikt sie nie spieszy.
2. zależy na którego "mistrza" sie trafi.
-- 31 mar 2014, o 19:21 --
Z przykroscia musze stwierdzic ze niestety ostatnio serwis sie zepsul. Co do jakosci wykonywanych napraw to zlego slowa powiedziec nie moge, ale zaczeli zdzierac niestety i kantowac. Jadac do ASO biore pod uwage ze ceny sa wyzsze, ale nie lubie jak sie ze mnie zdziera. Cena zwyklej nakretki do kolektora M8 za 9 zl/szt. to kompletne przegiecie. A do tego jesli ktos mi wlicza w cene przegladu uzupelnienie 2 litrow plynu do spryskiwacza, a dzien wczesniej kupilem nowy i sam uzupelnilem do pelna to ciekawe gdzie go wlali? Chyba komentaza nie wymaga... to byla moja ostatnia wizyta w ASO...
Zalety:
1. Najlepsze poznańskie ASO
2. Jeszcze nie zdażyło się zeby nie usuneli jakiejś usterki, a serwisuje tam różne fiaty od przezło 10 lat. To chyba największa zaleta. Problem był tylko z autometem w grande punto bo nie mogli tego zdiagnozować, po kilku wizytach w koncu zrobili.
2. daja auta zastepcze w cenie naprawy badź jeśli jest po gwarancji to ok 17 zł/ dobę.
3. ceny przeciętne, czasami taniej niz w warsztacie "pana Stasia"
4. jeśli naprawa ma być droga to informuję, co jak itp. Miałem przypadek ze zaproponowali by naprawić coś w jakims innym nieautoryzowanym warsztacie bo naprawa jest prosta, ale u nich jest to bardzo drogie.
5.Myją auto po naprawie (niestety w automacie, ale zawsze cos)
6. kiedyś dawali bony na śniadanie i kawe, teraz tego już nie robią.
Wady:
1. Strasznie długo wszystko trwa. Jak zostawiam auto i biore zastępcze to mi większej różnicy nie robi, ale kiedyś musiałem dolać oleju bo jechałem na długą trase i byłem u nich o 6.30. Okazało się ze sklep jest czynny od 7. Więc stweirdziłem ze zlece im uzupełnienie tego płynu, doleja i pojade. Czekałem prawie godzine! Generalnei w pol-carze kazdy ma czas, nikt sie nie spieszy.
2. zależy na którego "mistrza" sie trafi.
-- 31 mar 2014, o 19:21 --
Z przykroscia musze stwierdzic ze niestety ostatnio serwis sie zepsul. Co do jakosci wykonywanych napraw to zlego slowa powiedziec nie moge, ale zaczeli zdzierac niestety i kantowac. Jadac do ASO biore pod uwage ze ceny sa wyzsze, ale nie lubie jak sie ze mnie zdziera. Cena zwyklej nakretki do kolektora M8 za 9 zl/szt. to kompletne przegiecie. A do tego jesli ktos mi wlicza w cene przegladu uzupelnienie 2 litrow plynu do spryskiwacza, a dzien wczesniej kupilem nowy i sam uzupelnilem do pelna to ciekawe gdzie go wlali? Chyba komentaza nie wymaga... to byla moja ostatnia wizyta w ASO...
AVER