plamy po ptasich odchodach
-
- Nowy
- Posty: 3
- Rejestracja: 06 lis 2011, 14:18
- Przebieg: 11000
- Silnik: 1,4 t-jet
- Rocznik: 2010
- Lokalizacja: Grajewo
plamy po ptasich odchodach
mam na lakierze kilka plam po g... ptasim, próbowałem to czyścić już chyba wszystkim, może ktoś ma podobny problem i czy AC honoruje takie uszkodzenia
- daro70
- klubowicz
- Posty: 1204
- Rejestracja: 14 sie 2010, 14:17
- Przebieg: 99850
- Silnik: 1.4 8v
- Rocznik: 2007
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 188 razy
- Otrzymał podziękowań: 101 razy
Tomek ja pasty nigdy nie używam do lakieru , kiedyś jak były mocne lakiery to można było użyć raz na jakis czas na rysy ( ja posiadałem farekle ) przy obecnych słabiutkich lakierach tylko mleczko polerskie które najlepiej rozcięńczć z wodąTomek pisze:Aby tylko nie pastą Tempo, bo będzie jeszcze gorzej
- karol_zydek
- klubowicz
- Posty: 258
- Rejestracja: 04 mar 2011, 18:17
- Przebieg: 170000
- Silnik: 1.4
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Dęblin, Radzionków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowań: 39 razy
- Otomek
- klubowicz
- Posty: 155
- Rejestracja: 22 sty 2012, 22:33
- Przebieg: 0
- Silnik: R6 2,8 184KM
- Rocznik: 1985
- Lokalizacja: mazowieckie
- Podziękował: 9 razy
A ja mam dobrą/sprawdzoną radę.
Kiedyś się śmiałem z tej metody, jak znajomy mi o niej powiedział, ale po sprawdzeniu przyznałem mu rację - faktycznie, to działa.
Wiadomo, że odchody ptasie warto zmywać natychmiast. Czasami jednak takie g..... już zaschnie i nie jest łatwo nawet wodą się tego pozbyć (można nawet uszkodzić lakier zbyt brutalnie próbując zetrzeć "pozostałości" po ptakach).
Ja obecnie w takim wypadku pluję na g..... - czekam trochę i potem zmywam wodą (jak trzeba to robię tak kilka razy). Okazuje się, że enzymy zawarte w ślinie bardzo dobrze radzą sobie z tym problemem - g..... nie ma szans.
Kiedyś się śmiałem z tej metody, jak znajomy mi o niej powiedział, ale po sprawdzeniu przyznałem mu rację - faktycznie, to działa.
Wiadomo, że odchody ptasie warto zmywać natychmiast. Czasami jednak takie g..... już zaschnie i nie jest łatwo nawet wodą się tego pozbyć (można nawet uszkodzić lakier zbyt brutalnie próbując zetrzeć "pozostałości" po ptakach).
Ja obecnie w takim wypadku pluję na g..... - czekam trochę i potem zmywam wodą (jak trzeba to robię tak kilka razy). Okazuje się, że enzymy zawarte w ślinie bardzo dobrze radzą sobie z tym problemem - g..... nie ma szans.