Też to robiłemkarollino pisze:Miesiąc po wyjeździe z salonu dokręcałem u siebie te trzy śruby na torx
Pękające lampy tylne
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
-
- klubowicz
- Posty: 647
- Rejestracja: 30 lis 2010, 20:21
- Przebieg: 0
- Silnik: 1.4 8v 77KM
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Stolica podziemnych pomarańczy
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 4 razy
Teoria nie taka głupia - nie dalej jak miesiąc temu samochód (nie Linea ale też sedan z najwyraźniej dorabianymi chlapaczami) wyprzedzał mnie na autostradzie i zderzak z chlapaczem po prostu trzepotał na wietrze i to sporo poniżej 200.. - jak to zobaczyłem to mi się chlapacze w Linei "odwidziały"Mam jeszcze jedną głupią teorię. Coval jeździ swoim bolidem bardzo szybko, a tylne chlapacze przy pędzie powietrza przy 200km/h działają jak żagiel, zderzak pracuje i się wygina gniotąc lampy... i lampy pękają.
Teoria głupia, ale nie zaszkodzi sprawdzić czy zderzak gdzieś na śrubach nie jest poluzowany.
Powiem jeszcze że to nie było drganie tylko porządne trzepotanie - po 10cm odchyłki - przy takich ugięciach zderzak miał prawo zgnieść klosze od spodu.
Odrzucam Waszą rzeczywistość i tworzę sobie własną
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Bez jaj. Zderzak latał bo miał chlapacze, a nie dlatego że był nieprzykręcony lub połamany?? Sprawdzałem zderzak i ani drgnie. Bardzo rzadko jeżdżę tak szybko bo nie mam gdzie.
Między lampą a zderzakiem jest spora szczelina, widać na zdjęciach. Gdyby zderzak ocierał to były by tam ślady.
Wiem, że auto miało przygodę w transporcie, może wtedy powstały małe pęknięcia które teraz urosły.
Między lampą a zderzakiem jest spora szczelina, widać na zdjęciach. Gdyby zderzak ocierał to były by tam ślady.
Wiem, że auto miało przygodę w transporcie, może wtedy powstały małe pęknięcia które teraz urosły.
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Obejrzałem lampki. Są miesiąc młodsze od auta, więc wykluczam jakieś podmianki. Ale popatrzyłem sobie na nie i faktycznie można je nieco podnieść. No to do roboty. Chcę odkręcać pierwszą śrubę, a ona się ukręciła. I to w lampie której jeszcze nie ruszałem. Nie wiem co o tym sądzić, ale jestem lekko załamany. Lampy podniesione, ale z jednej strony mam tylko 2 śruby.
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
- mireks
- klubowicz
- Posty: 968
- Rejestracja: 15 lut 2010, 10:04
- Przebieg: 65000
- Silnik: 2.0 Multijet
- Rocznik: 2012
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowań: 29 razy
- Kontakt:
Załóż sobie od razu motylki zamiast nakrętek. Ten patencik przydaje się raz na 18 miesięcy, ale za to palcami nie ukręcisz gwintu. Motylki doskonale zastępują oryginalne nakrętki, które w dodatku są oporowe tzn. same się nie poluzują od wibracji. Motylki również bardzo dobrze trzymają. Nie zgubisz lampy w czasie jazdy :-)Coval pisze:Do castoramy i z powrotem wytrzymały. Udało mi się kupić dwugwint i jutro wszystko powinno być zrobione.
Koszt znikomy, a problem rozwiązany na zawsze. Żarówki wymienisz zawsze, wszędzie i o każdej porze.
Linea Kombi
http://www.freemont.pl
http://www.freemont.pl
- Kuzyn_z_Sosnowca
- klubowicz
- Posty: 6771
- Rejestracja: 09 gru 2009, 7:34
- Przebieg: 145000
- Silnik: T-Jet z gazem
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 293 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy