LINEA KLUB POLSKA

Tu znalazłem taki w miarę tanio, ale nic nie piszą o metalowej miseczce. Model MGZ-204018

Łączniki wymieniłem jeden raz; przy przebiegu 142 tys. km. Założyłem kupione u buherta Lemfördery (cena ok.120 zł / 2 szt.). Co do Max Geara - mam złe doświadczenia (chodzi o wahacze).
P.S.
Drobna uwaga przy zakupie łączników. Są takie, które przy główce mają wycięcie na klucz płaski, zamiast nieszczęsnego imbusa, który często się wyrabia i trzeba łącznik ciąć kątówką.

Popieram wypowiedź powyżej.. też bym wolał dołożyć i kupić Lemfordery.

Lemfordery lecą tak samo jak oryginały. Mają fabrykę w Turcji i nie zdziwie się jeśli trafiają na pierwszy montaż. Wyglądają identycznie.

Potwierdzam słowa Kuzyna, lemfordery lecą tak samo jak oryginały, szkoda przepłacać.
Pozdrawiam. Adam.

Nie wiem w takim razie, w czym tkwi przyczyna częstych wymian łączników .
Przebieg aktualny, jak pisałem wymieniłem je jeden raz. Nie dlatego, że pukały czy coś tam, ale jedna osłonka była uszkodzona, a tak w ogóle to szukałem stukania w zawieszeniu. Wymieniłem wówczas również drążki kierownicze (niepotrzebnie). Końcówki drążków są od nowości.

Szkody górnicze, torowiska tramwajowe, przejazd przez Bytom ?
Pozdrawiam. Adam.

To współczuję

Piszę jako ciekawostkę.

U mnie około dwa lata temu z przodu coś stukało i nie mogłem zlokalizować przyczyny nawet na stacji diagnostycznej, ale gdy po jakimś czasie były większe stuki i bardzo mnie to wkurzało, więc zacząłem dociekać z synem co to może być i okazało się, że jest to lewy łącznik stabilizatora miał luz w przegubie na dole przy kole.

Po wymontowaniu okazało się, że jest to łącznik z plastikową miseczką, a że była sobota a nie miałem nowego łącznika na wymianę to postanowiłem, że ten luz zlikwiduję tymczasowo poprzez wbicie 4 cienkich krótkich gwoździków na krzyż pomiędzy główkę a plastikową miseczkę, aby jeździć do chwili otrzymania nowego łącznika i po takiej naprawie zamontowałem go do samochodu.

Oczywiście od razu w internecie zamówiłem nowy łącznik, który otrzymałem już we wtorek po 3 dniach i leży w garażu do dzisiejszego dnia.

Gdyż do dziś jeżdżę na tak naprawionym łączniku na którym przejechałem już ponad 20 tys i nadal nic jeszcze nie stuka.

Jak dla mnie taka naprawa łącznika to druciarstwo. Ale każdy robi to co lubi

W sumie się nie zastanawiałem ale wymienia się parami ?

Z tego co wiem, to łączników nie trzeba wymieniać parami, ale... ja tam wymieniałem obydwa, tak dla świętego spokoju W końcu koszt tych łączników jest na tyle niewielki, że można od czasu do czasu zaszaleć

Ja mam kpl. Z peugeota bippera. Za cale 45 kpl. Zrobione na nich 60000 km i wychodzi ze dalej będą jeździć

W niektórych modelach aut krótki żywot łącznika stabilizatora należał do wyjątkowo ,,upierdliwych" dolegliwości , ale tylko do czasu, aż producent się nie zorientował ,że psuje mu to dobrą opinię o całym aucie . W pierwszym modelu Fabii był własnie z tym problem / przy pierwszym przeglądzie gwarancyjnym mi wymieniano bo z zawieszenia dochodziły stuki/ , ale potem już długo po gwarancji był spokój .
O naprawie za pomocą gwoździ jednak nie słyszałem , ale jak zdaje to egzamin to proponuję opatentować

Fiacik pisze:W niektórych modelach aut krótki żywot łącznika stabilizatora należał do wyjątkowo ,,upierdliwych" dolegliwości , ale tylko do czasu, aż producent się nie zorientował ,że psuje mu to dobrą opinię o całym aucie [...].

Panie... W pierwszych Lineach wymieniano łączniku z przodu w ilościach hurtowych. U mnie 4 razy. Dopóki nie wyszła poprawiona część