to dziwna sprawa bo gość co miał zrobić, wykonać ciężarówką ostry manewr, żeby ominąć przeszkodę taranując przy tym jakąś rodzinę w osobówce? Wydaje mi się, że winę za ten incydent powinien ponieść zarządca drogi, ponieważ nie utrzymał na drodze odpowiedniej czystości..dopiero ruch drogowy z radomia uświadomił gostkowi że najechał na tą bańkę która przeleciała jeden pas drogi, pas zieleni i trafiła mnie. dostał 250 zł mandatu i 6 pkt.
Nareszcie wiosna
- jay_21
- klubowicz
- Posty: 1981
- Rejestracja: 08 gru 2009, 9:11
- Przebieg: 67000
- Silnik: 1.4 T-Jet
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Knurów
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
emmer, niezła masakra, chociaż 25 litrów to bańka musiała być sporych rozmiarów... a co do
Linea 1.4 T-Jet Red Flamenco Dynamic
- kk25
- klubowicz
- Posty: 378
- Rejestracja: 08 gru 2009, 21:42
- Przebieg: 150650
- Silnik: 1.4 8V
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: krakowskie
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowań: 9 razy
Emmer, współczuję. Dobrze, że Wam się nic nie stało.
A swoją drogą, dobrze, że kierowca ciężarówki został ukarany. Przecież baniak 25 litrów to nie butelka po pepsi tylko kawał pojemnika. Najechać na coś takiego to nie lada sztuka. On myślał, że jest duży, nic mu się nie stanie i nie przewidział, że inni mogą ucierpieć. Poza tym, taki przedmiot to z kilkuset metrów można zobaczyć i to jeszcze z kabiny TIR-a. Pewnie nap....dalał przez komórę albo CB i nie patrzył dokładnie na drogę.
Tak, czy siak, naprawa pójdzie z jego OC
A swoją drogą, dobrze, że kierowca ciężarówki został ukarany. Przecież baniak 25 litrów to nie butelka po pepsi tylko kawał pojemnika. Najechać na coś takiego to nie lada sztuka. On myślał, że jest duży, nic mu się nie stanie i nie przewidział, że inni mogą ucierpieć. Poza tym, taki przedmiot to z kilkuset metrów można zobaczyć i to jeszcze z kabiny TIR-a. Pewnie nap....dalał przez komórę albo CB i nie patrzył dokładnie na drogę.
Tak, czy siak, naprawa pójdzie z jego OC
- jay_21
- klubowicz
- Posty: 1981
- Rejestracja: 08 gru 2009, 9:11
- Przebieg: 67000
- Silnik: 1.4 T-Jet
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Knurów
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
duskap, bzdura straszna, co ja winien jestem, że na drodze są kamyczki.... to zarządca drogi jest odpowiedzialny za utrzymanie jej w należytym porządku. Sprawa kamieni na drodze nie jest taka klarowna, bo jak mi udowodnisz, że to akurat spod mojego koła wystrzelił kamień? Sprawa nie do rozstrzygnięcia...
[ Dodano: |15 Lip 2010|, o 06:15 ]
kk25, takim składem raczej ciężko wykonać szybki manewr ominięcia... może uznał, że jakoś przeleci te bańkę, ale nie przewidział, że ona wystrzeli...
[ Dodano: |15 Lip 2010|, o 06:15 ]
kk25, takim składem raczej ciężko wykonać szybki manewr ominięcia... może uznał, że jakoś przeleci te bańkę, ale nie przewidział, że ona wystrzeli...
Linea 1.4 T-Jet Red Flamenco Dynamic
- sebastianc78
- klubowicz
- Posty: 500
- Rejestracja: 04 sty 2010, 11:52
- Przebieg: 47800
- Silnik: 1.4 T-Jet+LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Duskap dobra zgadzam się że byłbym winien ja, ale też dostałbym za to mandat???duskap pisze:Winien jest ten, który najechał na bańkę i posłał ją na szybę emmera.
Tak samo jak byś najechał na kamień i spod Twoich kół strzelił w auto za Tobą to odpowiadasz za to Ty. Nie zarządca tylko Ty.
emmer współczucia, ja na swoją linkę czekam już ponad 2 tygodnie po przygodzie parkingowej, przychodzę do samochodu a tu niespodzianka, drzwi i nadkole uszkodzone, co prawda lekko, no ale trzeba zrobić, niestety ze swojego AC
Tak na marginesie Benefia mnie totalnie rozczarowała samochód zastępczy mogę dostać ale raptem na 3 dni, tylko w takim przypadku po co skoro naprawa już trwa ponad 2 tygodnie
- brok
- klubowicz
- Posty: 70
- Rejestracja: 07 lip 2010, 16:41
- Przebieg: 35000
- Silnik: 1.6 multijet
- Rocznik: 2009
- Lokalizacja: Kraków / Krosno
- Podziękował: 1 raz
To nie jest prawda. Zarządca dróg za to odpowiada. Miałem taką sytuację. Jechałem sobie na w sumie nowej drodze o bardzo równiej nawierchni - ogólnie lajcik. Nagle pojawił się za mną koleś Audi A4 i przymierzał się do wyprzedzania ale jakoś mu nie bardzo to szło bo droga kręta ale w końcu się udało. Po wyprzedzeniu mnie zwolnił i chciał abym się zatrzymał (machał ręką przez okno). Jak się okaząło chciał ode mnie kasę za szybę - tłumaczył mi że spod mojego koła wyleciał kamień i to moja wina. Ja nawet nie poszułem że na taki kamień najechałem (na oponie 195/45 napewno bym poczuł tymbardziej na płaskiej i równej drodze). Powiedziałem że nie ma szans abym mu zwrócił kasę za szybę i powiedziałem mu aby zwrócił się do zarządcy dróg bo to on odpowiada za stan nawierzchni . Koleś musaił odpisać numery rejestracyjne, bo po około pół roku kontaktował się ze mną ubezpieczyciel że chcą ściągnąć z mojego OC za jego szybę. Po małej konsultacji napisałem pismo do ubezpieczyciela i jak się okazało koleś musiał ubiegać się o odszkodaowanie u zarządcy - mój ubezpieczyciel odrzucił jego roszczenia.duskap pisze:Tak samo jak byś najechał na kamień i spod Twoich kół strzelił w auto za Tobą to odpowiadasz za to Ty. Nie zarządca tylko Ty.
Co do tej bańki to już raczej inna sprawa - bo gabaryty są znacznie większe od jakiegoś kamienia czy kamyczka leżącego na jezdni, i można ją nawet ominąć bo widać ją przynajmniej ze 100 metrów. Moim zdaniem słusznie kierowca został ukarany.
-
- klubowicz
- Posty: 1818
- Rejestracja: 16 sty 2010, 21:46
- Przebieg: 113000
- Silnik: 1,4 T-Jet+LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
Spytajcie się jakiegokolwiek Policjanta to Wam powie. Odpowiada ten co najedzie na kamień. Przerabiałem to na własnej skórze, mój ojciec także. Nie odpowiada zarządca tylko osoba spod której auta wyskoczył kamień (nie dostosował jazdy do warunków na drodze). JEDYNYM problemem jest udowodnienie, że napewno spod koła danego pojazdu poleciał kamień ale to jest sprawa dla Policji rozstrzygnąć czy ktoś ma winę czy nie.
- jay_21
- klubowicz
- Posty: 1981
- Rejestracja: 08 gru 2009, 9:11
- Przebieg: 67000
- Silnik: 1.4 T-Jet
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Knurów
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
heh dobre... tylko w sądzie powód będzie musiał udowodnić, że to napewno spod naszego auta wyleciał kamień... sprawa nie do wygrania dla powództwa no chyba, że cyknął fotkę kamienia wystrzeliwującego spod koła...duskap pisze: (nie dostosował jazdy do warunków na drodze)
jeżeli sprawa trafia na drogę sądową, to o tym decyduje sąd.duskap pisze:to jest sprawa dla Policji rozstrzygnąć czy ktoś ma winę czy nie.
Linea 1.4 T-Jet Red Flamenco Dynamic
-
- klubowicz
- Posty: 1818
- Rejestracja: 16 sty 2010, 21:46
- Przebieg: 113000
- Silnik: 1,4 T-Jet+LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
Wystarczy, że w sądzie Policjant stwierdzi iż wg niego kamień wyleciał z tego auta. Można mieć też świadka. Opcji jest wiele. Ja miałem taką sytuację i wypłacono odszkodowanie z mojego OC. Ojciec kiedyś dostał kamieniem, facet ściemniał iż to nie z jego auta, Policja przyjechała, wysłuchała obu stron i stwierdziła, że wina jest tego gościa co najechał na kamień. W ostateczności zgodził się i tyle.
Równie dobrze zarządca drogi może powiedzieć, że kamień miał ten samochód w oponie wbity i wyleciał nagle i zbił szybe. I jak udowodnisz, że zarządca drogi nie ma racji? Może mieć rację i faktycznie droga mogła być dobrze utrzymana.
PS>Co do sytuacji emmera. Wcale nie zarządca ma winę a może mieć winę ten co wyrzucił ten pojemnik na drogę. Mógł chwilę przed TIRem wyrzucić i zarządca mógł nie mieć możliwości go sprzątnąć. Tak jak ktoś wyrzuca z mostu coś na jezdnię wprost przed nadjeżdżające auto... nie zarządca odpowiada a ten co wyrzucił. Zatem nie do końca zarządca jest winien. A niezaprzeczalne jest to, że każdy musi zachować szczególną ostrożność na drodze i skoro wjedzie w pojemnik i tym wyrządzi szkodę to za to odpowiada i basta. Bo wg prawa powinien był dostosować jazdę do warunków i uniknąć tej sytuacji a jeśli nie mógł to po to właśnie jest OC.
Równie dobrze zarządca drogi może powiedzieć, że kamień miał ten samochód w oponie wbity i wyleciał nagle i zbił szybe. I jak udowodnisz, że zarządca drogi nie ma racji? Może mieć rację i faktycznie droga mogła być dobrze utrzymana.
PS>Co do sytuacji emmera. Wcale nie zarządca ma winę a może mieć winę ten co wyrzucił ten pojemnik na drogę. Mógł chwilę przed TIRem wyrzucić i zarządca mógł nie mieć możliwości go sprzątnąć. Tak jak ktoś wyrzuca z mostu coś na jezdnię wprost przed nadjeżdżające auto... nie zarządca odpowiada a ten co wyrzucił. Zatem nie do końca zarządca jest winien. A niezaprzeczalne jest to, że każdy musi zachować szczególną ostrożność na drodze i skoro wjedzie w pojemnik i tym wyrządzi szkodę to za to odpowiada i basta. Bo wg prawa powinien był dostosować jazdę do warunków i uniknąć tej sytuacji a jeśli nie mógł to po to właśnie jest OC.
- emmer
- klubowicz
- Posty: 6032
- Rejestracja: 08 gru 2009, 9:18
- Przebieg: 32000
- Silnik: 1.5
- Rocznik: 2017
- Lokalizacja: Białobrzegi
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowań: 120 razy
trochę z innej beczki. nie wiecie jak jest Benefii z autem zastępczym. 28 lipca lecę nad Bałtyk i nie wiem co zrobić. Mam do dyspozycji Suzuki Swifta - ale trochę mały na 4 osoby + bagaże. domagać się z benefii auta zastepczego z assistans, czy od serwisu który robi mi auto, czy może od PZU - ubezpieczyciela sprawcy? chociaż z drugiej strony nie sądzę żeby dysponowali większym samochodem.
-
- klubowicz
- Posty: 1818
- Rejestracja: 16 sty 2010, 21:46
- Przebieg: 113000
- Silnik: 1,4 T-Jet+LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Kraków / Bydgoszcz
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowań: 27 razy
Teoretycznie możesz wypożyczyć auto z wypożyczalni i powinno zostać to zwrócone z OC sprawcy. Można to uzasadnić tym, że musiałeś mieć duże auto w jakichś tam celach itd. Gdyby to było auto firmowe to już w ogóle. Problemem może być próba wymigania się ubezpieczyciela. Oni różne rzeczy próbują.emmer pisze:trochę z innej beczki. nie wiecie jak jest Benefii z autem zastępczym. 28 lipca lecę nad Bałtyk i nie wiem co zrobić. Mam do dyspozycji Suzuki Swifta - ale trochę mały na 4 osoby + bagaże. domagać się z benefii auta zastepczego z assistans, czy od serwisu który robi mi auto, czy może od PZU - ubezpieczyciela sprawcy? chociaż z drugiej strony nie sądzę żeby dysponowali większym samochodem.
- sebastianc78
- klubowicz
- Posty: 500
- Rejestracja: 04 sty 2010, 11:52
- Przebieg: 47800
- Silnik: 1.4 T-Jet+LPG
- Rocznik: 2008
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Otrzymał podziękowań: 1 raz