kylo pisze:Panowie ochłońcie!
Każdy może robić ze swoją kasą co chce. Gdybym miał więcej pieniędzy to bym kupił np kabrioleta tylko na lato, rasowy 4x4 żeby kilka razy pojechać na grzyby itd. Są tacy co kupują nowy samochód, bo chcą mieć go OD NOWOŚCI, a nie dojeżdżać po kimś. Kto chce mieć diesla to go kupuje niezależnie czy mu się to opłaci czy nie. Mnie przy przebiegach poniżej 20tys km rocznie się to nie opłaca. Zanim zwróci mi się zakup to już się zacznie psuć, a chyba serwisowanie diesla jest ciut droższe, zwłaszcza nowoczesnego i z DPF (no chyba, że ktoś ma starego trupa co na mazucie i tzw. "oranżadzie" pociągnie). To tak jak z opłacalnością zagazowania przy małych przebiegach i planach zmiany auto po 2-3 latach.
A jak auto ma nie zapalić po 2-3 miechach pod śniegiem to nie zapali (niezależnie czy to nówka czy truchło).
O tym właśnie piszę!
[ Dodano: |23 Gru 2010|, o 17:42 ]
wojciechowski, owszem się nie opłaca przy takim przebiegu. Nie rozumiesz, że co z tego iż płacisz mniej na paliwo skoro kupując takie auto musiałeś wydać dużo więcej na niego? W przeliczeniu jak narazie do każdego kilometra dopłaciłeś i to sporo w porównaniu z zakupem benzyny i większym koszcie paliwa. Gdyby były w identycznej kwocie zakupu auta to owszem. Chociaż i tak nie do końca bo w mieście np. byłoby to nadal nieopłacalne (wyższe koszty napraw, przeglądów, dpfów i innych pierdół).
Moim zdaniem diesla kupiłeś jedynie dlatego, że lubisz diesla bo o oszczędności przy takim przebiegu NIE MOŻE być mowy, więc to żaden argument. Z prostych wyliczeń wynika, że jak narazie do każdego przejechanego kilometra dopłaciłeś a nie zyskałeś.